Koszty klęsk żywiołowych są gigantyczne. Jak dostosować się do zmian klimatu?
Klimat się zmienia. Temperatury na Ziemi rosną. Wraz z nimi pojawiają się gwałtowne ulewy, powodzie, upały, susze czy trąby powietrzne. A to kosztuje bardzo dużo nas wszystkich. Jak się przed tym chronić?
Materiał powstał we współpracy z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej ze środków Funduszu Rozwoju Regionalnego
Zmiany klimatu nas kosztują
Krótki przegląd internetu wystarczy, żeby znaleźć raporty o zmianach klimatu i ich skutkach. Pisze je ONZ, Unia Europejska, PAN i inne organizacja naukowe, ministerstwa, organizacje pozarządowe. A nawet prywatne firmy (np. ubezpieczeniowe).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łatwiejsza droga do publicznych żłobków? Zapytaliśmy rodziców o realia
Ale wystarczy sobie przypomnieć ostatni rok w Polsce. Luty był najcieplejszy w historii pomiarów temperatur. Letnie upały i małe opady oznaczały suszę w wielu miejscach Polski. Tragiczna powódź we wrześniu. Do tego trąby powietrzne, których w ostatnich latach jest coraz więcej (aż 33 w 2022 r.).
Takie ekstremalne zjawiska nas kosztują. Czasem wręcz życie czy zdrowie. Ale koszty widzimy też w sklepach i gospodarce. Np. susze oznaczają wyższe ceny jedzenia i napojów. Powodzie niszczą dobytek. Odbudowa po zniszczeniach wymaga zakupu materiałów i usług budowlanych - a to winduje ceny. Zakup klimatyzatorów w miastach, przerwy w dostawie prądu, przestoje w fabrykach...
Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w Polsce w ostatnich 40 latach koszty wywołane przez klęski żywiołowe wyniosły ok. 70 mld zł. W kolejnych dziesięcioleciach skutki zmian klimatu mogą nas kosztować nawet ok. 3-10 proc. PKB rocznie.
Adaptacja to klucz
Klimatu szybko nie zmienimy (choć próbujemy - np. inwestujemy w zieloną energię). Ale możemy lepiej dostosować się do jego skutków. Dzięki temu unikniemy największych kosztów. Pieniądze na ten cel zapewnia Unia Europejska - w programach Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko FEnIKS i programach regionalnych.
Program FENiKS przewiduje największe pieniądze na dostosowanie Polski do zmian klimatu - blisko 8,5 mld zł. Wspiera inwestycje w miastach, aby lepiej radziły sobie z ulewnymi deszczami. To także inwestycje na szeroką skalę na większych terenach poza miastami - rzeki, lasy, łąki, wody gruntowe.
Programy regionalne finansują podobne inwestycje, ale w skali regionalnej i lokalnej.
Dzięki temu powodzie i susze będą mniejsze. Gdy będzie padać, woda trafi do zbiorników, wolniej spłynie do rzek, albo wyleje na specjalnie do tego przygotowane obszary. Gdy nie będzie deszczu, nadmiar zgromadzonej wody będzie powoli trafiał do przyrody i na pola, co ograniczy skalę suszy w tym strat w rolnictwie.
Niedawna powódź w południowo-zachodniej Polsce pokazała, jak duże znaczenie mają te działania i ile jeszcze jest do zrobienia. Ale też - że przynoszą one efekty. Jak choćby dofinansowany z pieniędzy unijnych zbiornik w Raciborzu. Ograniczył on straty we Wrocławiu i kolejnych miastach wzdłuż Odry. Z Krajowego Planu Odbudowy dofinansowano powstanie Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej, w ramach którego zostało uruchomiona mapowanie i monitorowanie zasięgu powodzi. Dzięki dokładnym danym satelitarnym można sprawdzać obszar objęty zagrożeniem i zasięg fali powodziowej. Bieżące monitorowanie pozwala na szybką reakcję kryzysową.
Aktualne konkursy
Według stanu na drugą połowę października br. w toku jest aż 19 konkursów na inwestycje na adaptację do zmian klimatu. Najczęściej to konkursy dla miast i innych samorządów, państwowych spółek wodnych, urzędów morskich czy jednostek ratownictwa. Ale są też dla organizacji pozarządowych oraz na polepszenie współpracy i wymianę doświadczeń między partnerami z Polski, Czech, Niemiec i Słowacji. Pełna lista konkursów znajduje się na Portalu Funduszy Europejskich.
Materiał powstał we współpracy z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej ze środków Funduszu Rozwoju Regionalnego