Kosztowna podróż Klicha, gdy w wojsku brakuje pieniędzy
Bogdan Klich część podróży do Afganistanu odbył wyczarterowanym boeingiem 737 - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta podkreśla, że godzina jego lotu to 7,5 tysiąca złotych.
Dziennik wyjaśnia, że szef MON poleciał wynajętym od Rumunii boeingiem do Uzbekistanu, a dopiero tam przesiadł się do CASY. Rządowy samolot Tu-154 był w tym czasie w remoncie.
Jak mówi na łamach "Rzeczpospolitej" były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak, w sytuacji, gdy w wojsku brakuje pieniędzy, taki sposób podróżowania to rozrzutność.
Gazeta wylicza, że przelot boeingiem z Warszawy do Termesu w Uzbekistanie kosztował 104 tysiące złotych, podczas gdy za lot samolotem CASA trzeba by było zapłacić 44 tysiące złotych.
Jak pisze "Rzeczpospolita", sprawą ma się zająć Julia Pitera, odpowiedzialna w gabinecie Donalda Tuska za walkę z korupcją. - Poproszę MON o wyjaśnienia w tej sprawie - mówi gazecie minister Pitera.