Koszmar w Szczecinie. Najnowsze informacje służb
33-latek wjechał w grupę pieszych na pl. Rodła w Szczecinie. Odjechał z miejsca wypadku i po chwili spowodował kolizję z trzema innymi autami. Są najnowsze informacje służb.
02.03.2024 | aktual.: 02.03.2024 15:34
- Mamy 20 osób poszkodowanych w wieku od 5 do 62 lat, są pod opieką lekarzy. 4 osoby są w stanie ciężkim, 2 w stanie krytycznym. (...) Wśród poszkodowanych jest sześcioro dzieci i sześciu obywateli Ukrainy - powiedział wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski. Wiadomo, że sprawca przyznał się do winy.
- Wczorajszą akcję oceniam bardzo wysoko. (...) Szczególne podziękowania dla pierwszego zespołu medycznego, który wykonał najcięższą pracę - powiedział.
Jak przekazał na konferencji prasowej lekarz Jarosław Bursa, do szpitala wojewódzkiego trafiły cztery osoby. Dwie z nich zostały przyjęte na obserwację na oddział chirurgiczny, kolejne dwie trafiły do innych klinik. Jedna osoba przeszła zabieg chirurgiczny.
Jak przekazał przedstawiciel policji, 33-latek jest nadal zatrzymany, prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Wjechał w grupę ludzi w Szczecinie
W szczecińskiej prokuraturze rejonowej trwały czynności z zatrzymanym 33-latkiem, który w piątek wjechał samochodem w grupę kilkunastu osób na pl. Rodła, a następnie spowodował kolizję z trzema innymi autami.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Piotr Wieczorkiewicz poinformował w sobotę, że śledztwo zostało wszczęte w kierunku usiłowania zabójstwa wielu osób i sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Około południa 33-latek został doprowadzony do szczecińskiej prokuratury rejonowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celowe działanie?
- Zebrany materiał dowodowy wskazuje, że wjechanie w grupę pieszych było celowe i nie wynikało z sytuacji drogowej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prokurator Piotr Wieczorkiewicz. Dodaje, że prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku przestępstwa usiłowania zabójstwa wielu osób i spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. - Przestępstwo jest zagrożone karą od 15 lat pozbawienia wolności do dożywocia - dodał.