Koszalin. Polityk Platformy nie odpuszcza premierowi i idzie na wojnę z policją
Koszalińscy policjanci po raz drugi odstąpili od skierowania do sądu wniosków o ukaranie premiera Mateusza Morawieckiego oraz wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Pawła Szefernakera. Chodzi o agitację wyborczą na rzecz kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy. Zawiadomienie w tej sprawie złożył senator PO Stanisław Gawłowski. Polityk opozycji odwołał się od decyzji. - Nie dostałem żadnego uzasadnienia - mówi WP senator.
22.05.2021 12:27
Chodzi o wydarzenia z początku lipca ubiegłego roku i kampanię prezydencką. Na wiec wyborczy do Koszalina przyjeżdżają premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie wiceministra Pawła Szefernakera. Obaj namawiają licznie zgromadzonych mieszkańców miasta do głosowania w II turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę.
Andrzej Duda tak. Rafał Trzaskowski nie
Podczas wyborczego wiecu pojawia się również wątek kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego. - Drodzy mieszkańcy Koszalina, oprzyjcie swoje myśli, swoje wybory o fakty, nie o mistyfikację, kuglarstwo, oszustwa pana Trzaskowskiego, który rano zapomina, kim był wczoraj, a wieczorem nie poznaje samego siebie w lustrze – przekonywał premier.
Spotkanie z mieszkańcami miało miejsce na terenie kompleksu budynków, w którym znajdują się m.in. delegatura Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Prokuratura Rejonowa, a także Sąd Rejonowy w Koszalinie.
Zdaniem zachodniopomorskiego senatora opozycji Stanisława Gawłowskiego, kodeks wyborczy zabrania prowadzenia agitacji wyborczej na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów. Polityk zawiadomił w tej sprawie Prokuraturę Rejonową w Koszalinie, która zleciła dochodzenie miejscowej policji. Mundurowi sprawę w październiku umorzyli. Zdaniem Gawłowskiego niesłusznie. Polityk odwołał się od decyzji.
Na początku maja koszalińska policja podtrzymała swoją decyzję. W uzasadnieniu mundurowi stwierdzili jedynie "brak znamion wykroczenia".
- To żadne uzasadnienie, składam kolejne odwołanie - mówi Wirtualnej Polsce senator Stanisław Gawłowski. W jego opinii policja z niewiadomych przyczyn pomija istotne dowody w sprawie. I jak wylicza, zgodnie z kodeksem wyborczym, kto prowadzi agitację wyborczą na terenie urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego lub sądu podlega karze grzywny.
Senator Gawłowski: ja tego tak nie zostawię
- Policjanci to ludzie odważni. Walczą z bandytami, ścigają mafie, podejmują interwencje z narażeniem zdrowia i życia. Kim jest więc Morawiecki i Szefernaker? Kogo reprezentują? Dlaczego policja się ich boi? Przecież w tej sprawie fakty są jednoznaczne. Morawiecki i Szefernaker złamali prawo, powinni być ukarani. Musi być skierowany wniosek o uchylenie immunitetu do Sejmu. Później sąd. Ja tego nie zostawię. Odwołałem się i będę się odwoływał w przyszłości, jeżeli kolejny raz sprawa zostanie umorzona - komentuje w rozmowie z WP Stanisław Gawłowski.
Przypomnijmy, że zaangażowanie premiera w kampanię prezydencką Andrzeja Dudy wywołało oburzenie wśród polityków opozycji. Ripostował wówczas rzecznik rządu Piotr Mueller.
- Kolejne odwiedzane przez premiera Mateusza Morawieckiego miasta to nie element kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich, lecz walka z kryzysem. Premier wykonuje przede wszystkim obowiązki służbowe, a nie kampanijne - zapewniał rzecznik rządu.
W podobnym tonie wypowiadała się Kancelaria Premiera.
- Premier Mateusz Morawiecki realizował zadania wynikające z obowiązków Prezesa Rady Ministrów. Uczestniczył m.in. w spotkaniach związanych z realizacją polityki rządu. W tamtym czasie szef rządu na spotkaniach w powiatach na terenie całego kraju, przekazywał przedstawicielom tamtejszych władz samorządowych powiatowych i gminnych promesy z dofinansowaniem z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Aktywność Prezesa Rady Ministrów związana była również ze wsparciem przedsiębiorców i ochroną miejsc pracy. Rządowa pomoc w postaci Tarczy Finansowej i Antykryzysowej przeciwdziała skutkom pandemii COVID-19. Temu służyły również spotkania z przedsiębiorcami i samorządowcami - przekazało nam Centrum Informacyjne Rządu.
Taka argumentacja nie przekonuje jednak senatora Gawłowskiego.
- Nikt w Polsce, również premier czy ważny minister nie stoi ponad prawem tylko dlatego, że jest z PiS. A stróżom prawa przypomnę, że muszą stać po stronie prawa, nie po stronie państwa PiS. To ich obowiązek - puentuje Gawłowski.