Kosowo apeluje o rezolucję ONZ w sprawie swego statusu
Władze Kosowa zaapelowały do światowych potęg, aby Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, otwierającą prowincji drogę do niepodległości. W przeciwnym razie Kosowo chce zgody, by mogło pójść "własną drogą".
08.06.2007 | aktual.: 08.06.2007 14:45
Apelujemy do wspólnoty międzynarodowej, aby przyjęła jak najszybciej rezolucję lub pozwoliła nam pójść własną drogą - powiedział premier Kosowa Agim Ceku.
Ceku rozmawiał z dziennikarzami po pilnym spotkaniu albańskich przywódców z przedstawicielami ONZ i państw zachodnich. Doszło do niego wskutek zdementowanych już informacji, że na szczycie G8 w Niemczech uzgodniono odłożenie o pół roku głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją o przyszłości Kosowa.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy poinformował w piątek, że na szczycie G8 nie dokonano "koniecznego postępu" w kwestii przyszłości Kosowa.
Sarkozy powiedział, że w czasie prowadzonych w nocy rozmów Rosja nie zgodziła się na proponowane przez Francję odłożenie głosowania w zamian za uznanie przez Moskwę "nieuchronności" niepodległości Kosowa. Dodatkowe sześć miesięcy miałoby także umożliwić negocjacje Serbii i kosowskich Albańczyków.
Przełożenie o sześć miesięcy głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ miało dać czas na przekonanie Rosji i Serbii, iż niepodległość Kosowa jest nieunikniona. Kraje te nie aprobują projektu rezolucji, jaki przewiduje zakończenie ONZ-owskiej administracji Kosowa w ciągu 120 dni i nadzorowanie przez Unię Europejską dochodzenia tej prowincji Serbii do niepodległości.
Rosja domaga się zachowania "wieloetnicznego charakteru" Kosowa i żąda nowych negocjacji między albańską większością w Kosowie a mniejszością serbską, która chce, by Kosowo pozostało częścią Serbii.