Kościół pogodził się z Domańskim
Kościół zniesie kary dla pielgrzymów
odwiedzających oławską świątynię wizjonera Kazimierza Domańskiego.
Powstanie tam parafia, zapowiada "Życie Warszawy".
Mimo że Domański zmarł w 2002 roku, wzniesioną przez niego świątynię w Oławie nieopodal Wrocławia wciąż odwiedzają tłumy pielgrzymów. Przybywają, bo wierzą, że Domański rozmawiał w Oławie z Maryją.
O renciście Kazimierzu Domańskim zrobiło się głośno w 1983 roku, gdy w altance na działce w Oławie po raz pierwszy miał ujrzeć Matkę Boską. Władze kurii od początku z rezerwą odnosiły się do objawień. Zdaniem teologów, były sprzeczne z nauką Kościoła. Mimo to wiernych w Oławie było coraz więcej. Wkrótce na działkach stanęła świątynia i dom pielgrzyma. A figura Matki Boskiej zaczęła rzekomo płakać krwawymi łzami...
Kościół nie uznał objawień, potępiał też księży odprawiających msze u Domańskiego. Sytuacja zmieniła się w poniedziałek: kuria zdecydowała, że pielgrzymi nie będą już prześladowani. Co więcej, Kościół przejmie świątynię Domańskiego. Powstanie tam parafia.
Nieoczekiwana decyzja władz kurii dała grunt spekulacjom, że Kościół będzie teraz dążył do stopniowego uznania objawień Domańskiego za oficjalne. Od tych rewelacji zdecydowanie odcina się bp Tadeusz Pieronek. - Uznania tych objawień nie będzie, zapewnia. - Wręcz przeciwnie, kuria będzie chciała wyciszenia sprawy. Poświęcenie świątyni to właśnie krok w tym kierunku, uważa hierarcha. (PAP)