"Kościół nie przestrzega konstytucji"
Trzeba rozpocząć dyskusję nad tym, dlaczego Kościół nie przestrzega konstytucji, dlaczego lekceważy wolność sumienia i wyznania. Powinniśmy stać na straży konkordatu i ani kroku więcej, zwłaszcza w
kwestiach finansowych - mówi Jerzy Szmajdziński w Radiu Zet.
30.11.2009 | aktual.: 23.12.2009 12:16
: A gościem Radia ZET jest wicemarszałek sejmu Jerzy Szmajdziński, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie marszałku rząd polski ma zamiar wysłać prawie tysiąc żołnierzy do Afganistanu – słusznie? : Ja myślę, że w tej sprawie potrzebujemy, polska opinia publiczna potrzebuje dużo wyjaśnień. Po pierwsze, jakie efekty dał apel francusko-niemiecko-brytyjski dotyczący przyszłości tej operacji, jak i udział w budowaniu koncepcji dla Afganistanu wzięła polska dyplomacja, co proponowaliśmy, co proponowało polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Według mojej wiedzy, mojej opinii powinniśmy się skoncentrować na tym żeby nowy prezydent, który jest starym prezydentem Afganistanu, po pierwsze miał plan polityczny. : Dobrze, ale czy słusznie robimy wysyłając żołnierzy? : To na końcu tej opowieści mogę opowiedzieć. W moim przekonaniu dobrze skracamy – jasne to w drugiej części będziemy sobie opowiadać, ja wiem, że premier to może opowiadać a my to już musimy uważać – dobrze skracam? Otóż my nie mamy takich
zdolności wojskowych, które można by w nieskończoność używać w Afganistanie. : Ale Polskę stać na to żeby wysłać tysiąc żołnierzy? : Jeśli chodzi o pieniądze to oczywiście nie stać, jeśli chodzi o zdolności wojskowe to one się skracają i kurczą. W moim przekonaniu polscy żołnierze nie powinni po raz trzeci i czwarty jechać do Afganistanu, bo to jest niezwykle trudna i stresująca operacja. Powinniśmy zmniejszyć... : Czyli były minister obrony narodowej mówi nie? : Ja mówię więcej żołnierzy nie. : Więcej żołnierzy nie. A ja sobie przypominam... : Zmniejszać strefę tak, zmniejszać strefę odpowiedzialności, zastanowić się nad przyjęciem innych zadań. Polscy żołnierze fantastycznie poradzili sobie z ochroną lotniska. : Ale ja się zastanawiam z konsekwencji pana premiera Donalda Tuska, który jeszcze w sierpniu mówił, że w Afganistanie bardziej niż więcej żołnierzy potrzebujemy więcej sprzętu. : No pani krytykuje premiera. : Nie ja cytuję premiera. : W sumie to jest krytyka, zgadza się pani, że to jest krytyka. :
Ale to jest konsekwencja czy nie konsekwencja, to już dla pana. : Z logicznego rozbioru tego zdania wynika brak konsekwencji – tak zgadzam się. : W każdym razie na prośbę laureata pokojowej nagrody Nobla wyślemy więcej żołnierzy. : Kończę absolutnie ten naprawdę potrzebna jest dużo, potrzebny jest dużo więcej uzasadnienia gdyby taka decyzja była podjęta, dużo więcej informacji. W moim przekonaniu... : No dobrze, ale czy według pana parlament... : Polski na to nie stać. : Ale czy premier powinien się z tego wytłumaczyć przed parlamentarzystami? : Tak informacja rządz zwłaszcza w sytuacji, kiedy miał zupełni inny pogląd kilka miesięcy temu i wydawało się, że Polska zmierza do zbudowania planu dla Afganistanu – tak. : Platforma Obywatelska postanowiła projekt trzech profesorów, Zolla, Safiana i Stępnia potraktować jako swój własny projekt, czyli ograniczenie roli prezydenta i ma zamiar właśnie przesłać ten projekt do debaty do sejmu. Czy SLD jest za zmniejszeniem roli prezydenta? : Nie wiem czy to jest projekt
Platformy Obywatelskiej już. : Wczoraj powiedział Sławomir Nowak na antenie Radia ZET, że to jest... : Jarosław Gowin mówi, że... : Ale Bronisław Komorowski potwierdza też to. : ... jest za tym żeby więcej uprawnień miał prezydent niż premier. : Jarosław Gowin nie jest funkcyjny. : Rząd nie ma tutaj żadnej inicjatywy, to rzeczywiście musieliby uczynić posłowie, stu piętnastu posłów Platformy Obywatelskiej. Nie, w ogóle cała ta sprawa świadczy o tym, że premier nie ma żadnych zdolności do porozumiewania się. Otóż i w sprawie zmiany konstytucji trzeba się porozumieć, nie można tego robić sześć miesięcy przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej tej formalnej, bo wybory zostaną rozpisane na przełomie maja i czerwca, a odbędą się w październiku. Nie można robić w warunkach, w których nie chce się właściwie z nikim porozumieć, a chce przedstawić i przedstawił swój dyktat tak naprawdę. Wykastrowanie, kastracja pedofilów nie wyszła, a chce kastracji prezydenta. Operacja nie do przeprowadzenia w moim przekonaniu. :
Czyli według SLD, według pana marszałka nic nie trzeba zmienić w konstytucji? : W konstytucji potrzebny jest rozdział relacje Polska-Unia Europejska w konstytucji można zmienić i należy kilka innych jeszcze przepisów, ale to wszystko powinno się odbywać z odpowiednim namysłem, a nie w formie konferencji prasowej, na której tylko właściwie zabrakło jednego stwierdzenia, prezydenta będę wyznaczał ja Donald Tusk i wtedy... : Jest pan bardzo ostry, złośliwy itd., ale dużo osób podchwyciło tę myśl pana premiera i wielu konstytucjonalistów... : Zawsze się znajdą tacy. : ... i polityków zastanawia się, co zrobić z konstytucją, konstytucjonaliści mówią, że rzeczywiście jest konflikt prezydent premier i niewynikający tylko z tego względu, że mamy tu Lecha Kaczyńskiego a tu Donalda Tuska. : To teraz poważnie. Jeśli chcemy to przeprowadzić, jeśli Donald Tusk naprawdę chce to przeprowadzić, to szuka porozumienia. I czy to się komuś podoba czy nie to pierwszym, który musi... : Ale będzie szukał. : No nie, to już nie ma
żadnego poszukiwania, to jest dyktat i jeszcze powie, że trzeba to przeprowadzić w trzy miesiące, albo w dwa miesiące, albo jak ustawę hazardową w jeden dzień. No już nie ma porozumienia. : A poparł pan ustawę hazardową? : Nie głosowałem, bo uważam, że taki tryb, taka forma, taki sposób, takie lekceważenie prawa jest po prostu, będzie nas jeszcze dużo kosztować. : Czyli słusznie zrobił pan prezydent wysyłając tę ustawę, podpisując i wysyłając do trybunału. : Nie, no prezydent albo stoi na straży konstytucji, a jak stoi na straży konstytucji i dostrzegają jego prawnicy i on sam prawnik, że jest niezgodność z konstytucją, to nie podpisuje takiej ustawy. : A dlaczego nie może tak zrobić, że podpisać i wysłać? : Może zrobić, ale to jest mniej powagi państwa jest w tym. Bo jeśli strażnikiem konstytucji jest prezydent i sam kieruje projekty do Trybunału Konstytucyjnego ustawy i nie podpisuje, to gdzie tu logika. : Tu, na tej okładce widnieje pani Senyszyn. I co? : No cóż, każdy pokazuje się jak uważa i pokazuje
to, co uważa, że ma najlepsze. : Ale czy pan jest wstrząśnięty, zszokowany, czy jest panu wszystko jedno? : Mnie już nic nie zdziwi. : Nie, ale czy jest pan wstrząśnięty. : Zdumiony. : A panie marszałku, jakby pan mógł opisać tę okładkę? : No – na szarej okładce jest w czarnym desu z narzutką pani poseł Joanna Senyszyn z rozpuszczonymi włosami, silnie czerwonymi ustami i czerwonym, czerwono-czarnymi paznokciami, z wysoko wystawionym biustem. : Wygląda diabolicznie? : Wygląda bardzo diabolicznie, tak. Może zainteresować i pewnie tytuł to się nazywa „Hina” będzie miał dobrą sprzedaż. : SLD chce opodatkować tace biskupów, prawda? : Nic nie wiem na ten temat. : Pani Joanna Szymanek-Deresz powiedziała „opodatkujmy tace, znieśmy ulgi i dotacje”, czyli tak opodatkowanie datków na tace, zlikwidowanie, miały być zwolnienia obiektów sakralnych od podatków od nieruchomości, likwidacja ulgi kościelnej, zniesienie stumilionowej dotacji budżetowej do funduszu kościelnego. : No, chyba pani chodzi o wprowadzenie podatku
kościelnego wzorem Niemiec, niż wysyłanie urzędników skarbowych żeby w niedzielę o 11. żeby mierzyli wielkość datków wiernych. : No tak, ale opowiada się pan za tym żeby znieść ulgi i dodatki. : Za podatkiem kościelnym tak, przede wszystkim się – wie pani – opowiadam czemu dałem wyraz we wtorkowej „Gazecie Wyborczej” opowiadam się za tym, żeby stworzyć warunki w Polsce do poważnej, nieskrępowanej w tej sprawie dyskusji, relacji państwo – Kościół i tego, znaczy dlaczego dzisiaj te relacje są tak złe, dlaczego mamy do czynienia z nieprzestrzeganiem konstytucji, dlaczego mamy do czynienia z takim lekceważeniem neutralności światopoglądowej, wolności sumienia i wyznania. : Ale co jest na przykład wyznacznikiem tego, według pana, że jest... : Ceremoniał na przykład, wie pani pierwsza z brzegu sprawa, no wszystko się święci i to czyni się w obecności ludzi wierzących, niewierzących, każdych innych i tworzy dyskomfort, którego nikt nie powinien mieć, odczuwać. : Czyli nie powinno się święcić obiektów sakralnych,
czyli nie powinno być kapłanów wojskowych? : A nie, to jest inna sprawa, no inną sprawą jest konkordat i z tego płynące konsekwencje. Lewica polska nie aprobowała konkordatu, nie aprobowała dlatego, że on w kilku punktach jest niezgodny z konstytucją. : Nie, no Leszek Miller aprobował, jak ja pamiętam, premier. : Ale on został ratyfikowany decyzją sejmu dopiero wtedy, kiedy AWS zdobył większość w parlamencie i Polskie Stronnictwo Ludowe, a przez cztery lata naszych rządów lat 93-97 nie został podpisany. : Dobrze, a to według pana to zbyt radykalne opodatkować tace? : Więc w związku z tym, ja mówię, powinniśmy stać na gruncie konkordatu, na straży konkordatu i ani kroku więcej, zwłaszcza w kwestiach finansowych. Podatek kościelny to powinna być propozycja dla Kościoła, w moim przekonaniu, interesująca, a nie od razu traktowana jako jakaś niedobra, niepoważna, czy działająca na szkodę Kościoła. : No, a zniesienie ulg i dotacji dla Kościoła? : To tak samo, no równość podmiotów. No już przychodzi taki czas,
Kościół został wyposażony, odzyskał w niektórych miejscach na ziemiach północnych i zachodnich, dostał ogromne majątki, ogromną możliwość prowadzenia tam działalności i prowadzi zresztą tą działalność. : Jak panu się udało pogodzić z Grzegorzem Napieralskim? : Wie pani, nie wiem o co chodzi w tej sprawie. Ja z nikim się ani nie kłócę, ani nie wojuję. : No, ale był pan krytyczny wobec tego, co robi. : No jestem, jestem krytyczny wobec siebie w pierwszej kolejności i wobec wszystkich innych, gdzie widzę, że w moim przekonaniu popełniają błędy. Nie waham się sięgnąć natychmiast po telefon i mówić – słuchaj, może to inaczej powinno brzmieć, może to inaczej trzeba mówić, może to inaczej trzeba akcentować, no część przyjmuje to dobrze, część nie przyjmuje tego dobrze. : A jak to przyjmuje Grzegorz Napieralski? : Grzegorz Napieralski gorzej. : Gorzej, ale co, rzuca słuchawką czy jakby ma takie trudności? : Nie, nie, ale to od razu da się poznać przecież czy ktoś reaguje dobrze, czy źle. To są oczywiście takie
rzeczy, z którymi się zgadza, no ale to na tym to polega, nie tylko w Platformie Obywatelskiej nie obowiązuje... : Kult jednostki... : Właśnie (tu śmiech) : A jak to przełknął Grzegorz Napieralski, zgodził się na to żeby pan był kandydatem na prezydenta? : Nie, nie ma żadnego, nie ma żadnej takiej, ani takiej rozmowy nie było, ani uzgodnień czy czegoś takiego, nie było żadnej rozmowy. : Czyli to są oddolne takie przedsięwzięcia. : To są, wie pani to są takie, zawsze się znajdą ci, którzy kombinują, ci, którzy budują atmosferę, ci którzy są zawsze anonimowi oczywiście, którzy być może realizują jakąś linię, która polega na tym, że za jakąś tam cenę, ktoś inny się na coś zgadza, z czegoś rezygnuje itd. To są, to jest ta ciemna strona partyjnej działalności zresztą każdej partii politycznej. : Ale pan chce kandydować? : Nie proszę pani, ja chcę wiedzieć kogo chcą poprzeć ludzie lewicy i to jest dla mnie najważniejsza sprawa, bo tylko to daje pewną szansę, po drugie jeszcze ważniejsze, po dobrze przeprowadzonej
kampanii, w której wszyscy będą tym samym – jak najlepszym wynikiem, a nie zainteresowani tym, że ja mogę być dla kogoś konkurentem, w związku z tym we wnętrzu będzie zainteresowaniem tym, części przynajmniej, żeby ten wynik był słabszy, bo to po prostu bez sensu. : No dobrze, ale tu na tej antenie pan powiedział że jest pan gotów kandydować. : No to podtrzymuję to oczywiście jeśli takie będzie wskazanie, jeśli będą spełnione inne warunki, jeśli będzie szczerze chciał tego przewodniczący partii, będę jego kandydatem, a niewymuszonym kandydatem, no to wtedy, gdy trzeba będzie powiedzieć tak to się uchylał nie będę, no bo co powiem, że jestem chory. : No tak, ale szczerze jeszcze nie powiedział żeby pan był. : No więc właśnie. : Nie ma o czym mówić : Więc rozmawiamy o wariancie hipotetycznym, w części województw, większości województw w sposób poważny i porządny te konsultacje trwają, zobaczymy czym się skończą, 12 jest chyba ostatnia rada wojewódzka, mazowiecka, więc będziemy wtedy więcej wiedzieli. : A
sojusz PiS z SLD, zamykanie usta Kaliszowi podoba się panu? : Znaczy ja nie sądzę żeby ktoś był w stanie Kaliszowi, Ryszardowi Kaliszowi zamknąć usta, to jest jakaś beznadziejna sprawa. : No, ale mu się zakazuje chodzenia do mediów. : Wie pani, to ja też czytałem o sobie, bo nie było mnie kilka dni w kraju, wczoraj przeczytałem, ż jeden z szefów TVP Info powiedział, że – a właściwie zużyty gość, to po co go zapraszać, czyli on, no więc jeśli rzeczywiście w najbliższych trzech tygodniach, bo może dajmy taką cezurę, nie będę miał żadnego zaproszenia z TVP Info, to uwierzę, że jest taka dyrektywa, a razem możemy zweryfikować, czy Ryszard Kalisz będzie miał zaproszenie do radia publicznego i telewizji publicznej, czy nie. : To już widzę oczyma wyobraźni, jak ktoś z SLD dzwoni – szybko, chłopaki zaproście Szmaję... : Ale to oznacza, ale to może oznaczać większe zainteresowanie mediów prywatnych naszymi osobami, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. : A wracając do tego sojuszu, ładnie wygląda ten
sojusz, sojusz PiS z SLD w telewizji publicznej? : Pięknie. : Dobrze się rozwija? : Pięknie. : Pięknie? : Pięknie, Gargas Anita jako szefowa publicystyki, fantastycznie to idzie. : Pewnie po myśli Grzegorza Napieralskiego i Roberta Kwiatowskiego. : Wie pani, jak się przyjmuje zasady, że nie wtrącamy się do tego co jest naszym księstwem... : Ale to genialne, jeszcze tak nie było w telewizji – księstwo SLD i księstwo PiS. : Czy to jest księstwo SLD to nie, proszę nie używać takiej... : No Dwójka jest SLD. : To jest ewentualnie ludzi bardzo luźno dawniej związanych z lewicą, taka jest linia oficjalna. : Oficjalna, dobrze. I na koniec, czy w ogóle jest szansa żeby powiedzieć tak w sprawie zmian w konstytucji, czy zero szans ma Donald Tusk? : W tej konstytucji zasadą nadrzędną jest porozumienie. Jeśli będzie się chciał porozumieć to być może w jakich sprawach się porozumie. : Ale chciałby pan ograniczyć rolę prezydenta? : Nie, ja uważam, że Aleksander Kwaśniewski, jego dziesięć lat jest dowodem na to, że w ramach
tej konstytucji można fantastyczne rzeczy robić dla Polski – wprowadzić ją do Unii Europejskiej, umocnić w NATO. : To o co chodzi Donaldowi Tuskowi? : Nie radzi sobie z sobą w pierwszej kolejności, nie chce żebyśmy rozmawiali o – widzi pani – dopłaty do barów mlecznych będą zmniejszone o 4,5 proc., teraz naprawdę, bo wtedy jeden z urzędników ministerstwa finansów chciał zmniejszyć dotacje do barów. : Pamiętam, pamiętam. : Nie chce dyskusji o deficycie budżetowym, nie chce dyskusji o przemyśle stoczniowym, nie chce żadnych innych dyskusji w związku z tym prowadzi takie, no pięć, sześć miesięcy przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej..., a dlaczego nic nie zrobił z 700 tysiącami podpisów, które kiedyś przynosiła Platforma Obywatelska do sejmu. : Pamiętam. : Dlaczego w tych propozycjach nie ma likwidacji senatu. : Powiedział marszałek, wicemarszałek Sejmu, Jerzy Szmajdziński, dziękuję bardzo. : Dziękuję bardzo : Jeszce chce pan popatrzeć. : Popatrzę, oczywiście. : Zamyka pan oczy. : Bo widzę, co tam we
wnętrzu.