KORWiN starci subwencje? PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe partii. Wipler: nie zakładamy czarnego scenariusza
• PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe partii KORWIN za 2015 rok
• Oznacza to, że partia Janusza Korwin-Mikkego może podzielić los Nowoczesnej i Razem, które straciły pieniądze z tytułu subwencji
• Złożymy skargę do Sądu Najwyższego - mówi WP Przemysław Wipler
• Jesteśmy spokojni i nie zakładamy czarnego scenariusza - dodaje
21.10.2016 | aktual.: 21.10.2016 12:40
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie partii KORWiN z powodu naruszenia art. 25 ust. 4a ustawy o partiach politycznych. Głównym powodem były działania w trakcie kampanii wyborczej związane z promocją napoju energetycznego "Korwin Energy Drink". W uzasadnieniu uchwały czytamy m.in.:
"Zgodnie z powołanym przepisem partii politycznej mogą być przekazywane świadczenia niepieniężne wyłącznie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej; przyjęcie zatem takich świadczeń od podmiotów prowadzących działalność gospodarczą narusza ten przepis. Na podstawie dostępnych danych nie można dokonać dokładnej wyceny uzyskanych przez Partię korzyści, jednak z pewnością można stwierdzić, że mają one znaczną wartość, ponieważ sprzedaż przedmiotów promujących Partię odbywała się w sklepie internetowym reklamowanym na cieszącej się dużym zainteresowaniem stronie internetowej Partii i na obserwowanym przez wielu użytkowników jej profilu w serwisie Facebook, a także w co najmniej kilkudziesięciu sklepach stacjonarnych; oznacza to, że Partia skorzystała z kampanii reklamowej, której odpłatne przeprowadzenie wiązałoby się ze znacznymi kosztami.
W ocenie Państwowej Komisji Wyborczej zarówno sposób ukształtowania stosunków prawnych pomiędzy Partią a właścicielem praw autorskich do jej symbolu graficznego, jak pomiędzy Partią a właścicielem strony internetowej www.partiakorwin.pl, zmierzał do obejścia prawa".
KORWiN podzieli los Nowoczesnej i Razem?
KORWiN w wyborach parlamentarnych w 2015 roku przekroczył 3 procentowy próg wyborczy, co uprawnia partię do otrzymywania subwencji przez 4-letni okres trwania kadencji parlamentu. W przypadku ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego chodzi o niebagatelną sumę - 4,17 miliona złotych.
Odrzucenie przez PKW sprawozdania partii może skutkować jednak odebraniem pieniędzy z subwencji. Taki los spotkał niedawno Nowoczesną oraz Razem, u których stwierdzono nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych tych partii z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.
Ze spokojem do decyzji PKW podchodzi wiceprezes partii Wolność (nowa nazwa KORWiN - przyp. WP) Przemysław Wipler. - W przeciwieństwie do Razem czy Nowoczesnej, nie zarzucono nam, że złamaliśmy prawo. PKW uznała, że prywatna firma, wykorzystując logo naszej partii, sprzedawała napoje "Korwin Energy Drink". Nie robiła tego jednak za naszą wiedzą i zgodą, tylko korzystając z takiej samej licencji jak my - na używanie znaku towarowego. Przez to mieliśmy dopuścić się obejścia prawa. Jest to jednak na tyle kuriozalne, że logo powstało zanim my w ogóle założyliśmy partię. Napój "Korwin Energy Drink" również był sprzedawany zanim zarejestrowaliśmy ugrupowanie. Nie byliśmy właścicielem loga partii, a wykupiliśmy licencję na jego użytkowanie. Nie mieliśmy wpływu na działalność prywatnego podmiotu, który działał jeszcze przed naszym powstaniem - tłumaczy w rozmowie z WP polityk.
Nasz rozmówca podkreśla również, że wcześniej PKW nie miała zastrzeżeń do sprawozdania Janusza Korwin-Mikkego z wyborów prezydenckich czy partii KORWiN z wyborów parlamentarnych. - Zdecydowano się jednak odrzucić sprawozdanie z działalności partii, które jest praktycznie takie samo, jak to z wyborów parlamentarnych. Nie rozumiem dlaczego jedno zostało przyjęte, a drugie już nie - mówi.
Wipler zwraca także uwagę, że PKW miało czas na podjęcie decyzji w tej sprawie do 30 września. Odrzucenie nastąpiło jednak dopiero pod koniec października. - To pokazuje, że mieli spory problem z tą sprawą i zbudowaniem argumentacji na rzecz decyzji o odrzuceniu naszego sprawozdania. Wynika to zapewne z tego, że PKW nie miała wcześniej do czynienia z podobną sytuacją i dlatego uznała, że bezpiecznie będzie poddać ją ocenie Sądu Najwyższego - tłumaczy polityk i dodaje, że nie bez znaczenia w całej sprawie były również donosy składane do PKW.
Wiceprezes partii Wolność zapowiedział, że jak tylko dotrze do niego oficjalne pismo w tej sprawie, to złożą skargę do Sądu Najwyższego. - Myślę, że znajdziemy się w grupie partii, które obronią swoje argumenty przed sądem. W przepisach prawa nie ma bowiem mowy o przypadku, gdy partia nie jest właścicielem loga, a korzysta z niego jedynie w oparciu o niewyłączną licencję. W tej sytuacji twórca miał prawo udostępniać ją również innym podmiotom - tłumaczy Wipler.
Zapewnia przy tym, że odrzucenie sprawozdania z działalności partii KORWiN nie ma żadnego związku ze zmianą nazwy partii na Wolność. Pytany o to, jakie konkretnie pieniądze może stracić ugrupowanie, gdyby Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję PKW odpowiada:
- Jeszcze tego nie liczyliśmy. Otrzymaliśmy już kilka transzy z subwencji. Na pewno otrzymamy jeszcze kolejne - za III i IV kwartał tego roku, gdyż wyrok Sądu Najwyższego poznamy najwcześniej w styczniu przyszłego roku. Czekamy na niego z dużym spokojem, gdyż nie zakładamy czarnego scenariusza - kończy.