Korupcja nie wzrasta, ale częściej o niej słyszymy
Korupcja w Polsce nie rośnie, ale częściej o niej słyszymy, bo jest wykrywana. Tak oceniają uczestnicy konferencji o zmianach problemu łapownictwa w ciągu ostatnich pięciu lat, zorganizowanej przez Fundację Batorego. Za najbardziej skorumpowanych Polacy uważają polityków i ludzi władzy.
Do poczucia, że żyjemy w kraju przeżartym korupcją najbardziej przyczyniają się wiadomości o aferach, nieprawidłowościach prywatyzacyjnych czy ustawianych przetargach. Ale w życiu codziennym najbardziej boli stosunkowo drobne łapówkarstwo na przykład w przychodniach lekarskich czy przy egzaminach. Jednak do wręczania łapówek przyznaje się tylko co ósmy z pytanych o to Polaków. Natomiast jedna czwarta obywateli mówi, że osobiście zna kogoś, kto łapówki bierze.
Afery i drobniejsze przejawy korupcji nieco łatwiej wykryć od czasu zmiany prawa. Pozwala ono na kontrolowane wręczenie łapówki, powala też uniknąć kary osobie, która zgłasza organom ścigania, że łapówkę wręczyła.
Jak ustaliła fundacja Batorego - najniższa łapówka to około pięćdziesięciu złotych. Najwyższe trzeba liczyć w milionach, ale konkretne sumy są trudne do ustalenia. Mówi się, że stanowią kilka procent zawieranych kontraktów.