Koronawirus wpłynął na postawy religijne Polaków

Z najnowszego raportu statystycznego dotyczącego niedzielnych praktyk religijnych Polaków wynika, że w 2019 roku w mszach świętych uczestniczyło 36,9 proc. wiernych. Do komunii przystępowało regularnie 16,7 proc. praktykujących katolików. Statystyki pokazują również, że na lekcje religii w polskich szkołach 87,6 proc uczniów.

Dyrektor ISKK ks. dr Wojciech Sadłoń, omawiając statystyki stwierdził, że dane świadczą o słabnięciu instytucji kościelnych w Polsce. - Chociaż wciąż jeszcze wzrasta liczba parafii, to jednak wzrost jest mniejszy, niż kilka lat temu. Zmniejsza się natomiast liczba uczestniczących w mszach św. Na stabilnym poziomie jest liczba udzielanych sakramentów pierwszej komunii św., bierzmowania i małżeństwa - mówił w rozmowie z PAP.

Sadłoń wskazał, że trend spadkowy w liczbie osób uczęszczających do kościoła rozpoczął się po śmierci Jana Pawła II. Podkreślił jednak, że na stałym poziomie pozostaje odsetek wiernych przyjmujących sakrament eucharystii.

Duchowny stwierdził, że statystyki świadczą o tym, że polski Kościół znalazł się u kresu swoich możliwości instytucjonalnych. Na podstawie statystyk należy przyjąć, że w najbliższych latach nie nastąpi wzrost liczby parafii i powołań. - Porównując polski katolicyzm do etapów życia człowieka, jesteśmy na etapie "dojrzałego wieku". Nie jest to jeszcze etap jesieni życia, ale biorąc pod uwagę dynamikę struktur, okres wzrostu mamy już za sobą - tłumaczył ks. Sadłoń.

Szef ISKK przyznał także, że duże znaczenie na postawę Polaków wobec Kościoła mają przemiany polityczne w kraju. - W czasach Solidarności Kościół odgrywał ważną rolę, jako podmiot scalający społeczeństwo. Był też punktem odniesienia, który jednoczył różne grupy. Tymczasem po przemianach 1989 roku jego rola w życiu publicznym uległa zmianie. Od 1990 r. spadło też zaufanie do Kościoła - stwierdził.

Sadłoń podniósł również kwestię skandali pedofilskich w Kościele. - Nie bez znaczenia są trudności wewnętrzne Kościoła odbijające się szerokim echem w przestrzeni publicznej w postaci tzw. skandali wykorzystywania nieletnich - mówił. Ksiądz stwierdził jednak, że informacje o pedofilii w Kościele wpływają głównie na grupę katolików, którzy przebywają na peryferiach wspólnoty lub w ogóle nie praktykują wiary.

W ocenie duchownego pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na religijności Polaków. Sadłoń podkreślił, że Polacy są bardzo zróżnicowaną grupą pod względem uczestniczenia w życiu Kościoła a epidemia zadziałała polaryzująco na postawy wiernych.

- Wydaje się, że epidemia nie zmniejszyła religijności zaangażowanych katolików, a śmiem twierdzić, że nawet ożywiła ich religijnie. Natomiast inaczej wygląda sytuacja w przypadku regularnie uczestniczących w praktykach religijnych. Wśród nich jest część, która pod wpływem epidemii może rozluźnić swoje więzi z Kościołem poprzez spadek praktyk oraz dystansowanie się do jego nauczania - powiedział ks. dr Wojciech Sadłoń w rozmowie z PAP.