Koronawirus. W USA padł smutny rekord
Koronawirus w Stanach Zjednoczonych. W ciągu doby zmarło tam 2108 osób. Po raz pierwszy dobowa liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła dwa tysiące. Łącznie w USA na koronawirusa zmarło 18586 osób.
Koronawirus. Ze Stanów Zjednoczonych docierają niepokojące informacje. Można mówić o smutnych rekordzie, gdyż dobowa liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w jednym kraju przekroczyła 2 tys.
W ciągu doby, od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek, z powodu koronawirusa w USA zmarło 2108 osób. Dane dotyczące poprzedniej doby mówiły o 1783 ofiarach. Dane pochodzą w Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
W sumie w Stanach Zjednoczonych na koronawirusa zmarło 18586 osób. W USA odnotowano też najwięcej przypadków zakażenia - ponad pół miliona.
Na wyspie Hart Island w Nowym Jorku trwa pochówek ofiar koronawirusa. Wśród grzebanych tam osób znajdują się pacjenci, po których ciała nie zgłosiła się rodzina. Wyspa Harta wykorzystywana jest przez miasto jako cmentarz publiczny już od ponad 150 lat. Większość chowanych to osoby, których ciał nikt nie odebrał z kostnicy przez 30 do 60 dni.
Koronawirus w Polsce. Pierwszy przypadek
Przypomnijmy, że koronawirus (SARS-CoV-2) wywołujący chorobę COVID-19 po raz pierwszy zdiagnozowano w grudniu, w chińskiej prowincji Hubei. 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię.
Gorączka, suchy kaszel, ogólne zmęczenie i spłycony oddech - to główne objawy koronawirusa. Mogą pojawić się jednak inne, nietypowe - takie jak brak węchu czy apetytu, biegunka i wymioty.
Koronawirus jest szczególnie niebezpieczny dla osób w podeszłym wieku i z chorobami towarzyszącymi. Wśród ofiar są też jednak osoby młode.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.