Koronawirus w restauracji w Niemczech. Setkom turystów grozi kwarantanna
O tym, że pandemia koronawirusa jeszcze się nie skończyła, boleśnie przekonali się turyści na niemieckiej wyspie Sylt na Morzu Północnym. Zamiast urlopu może ich czekać kwarantanna.
Koronawirusa wykryto u pracowników dwóch restauracji na niemieckiej wyspie Sylt, gdzie od kilku tygodni stopniowo luzowano obostrzenia pandemiczne. Sylt to bardzo popularny ośrodek turystyczny.
Jak podaje lokalna gazeta "Sylter Rundschau" koronawirusem zaraziło się siedmioro pracowników restauracji. Na kwarantannę od razu wysłano 29 innych pracowników oraz 55 gości restauracji mieszkających w okolicy.
Teraz okazuje się, że kontakt z zarażonymi mogło mieć jeszcze blisko tysiąc innych osób, które w ostatnich dniach odwiedziły jedną z restauracji. Chodzi głównie o turystów z całych Niemiec, którzy opuścili już wyspę. Niemieckie urzędy zdrowia - czyli odpowiednik polskiego sanepidu - szukają ich teraz po całym kraju, aby wysłać na kwarantannę.
Zobacz też: Koronawirus. Stan epidemii do zniesienia? Prof. Simon ostrzega
Niemiecki powiat Fryzja Północna, który obejmuje wyspę Sylt, zaczął już na początku maja próbne luzowanie obostrzeń pandemicznych. W regionie, wcześniej niż w innych częściach Niemiec, mogły otworzyć się bary i restauracje, choć tylko przy zachowaniu ostrych restrykcji dotyczących zasłaniania ust, odstępów, regularnego testowania i ogólnej higieny.
Koronawirus w restauracji w Niemczech. Lekarze ostrzegają
Jak przypomina telewizja ntv, początkowo nie wszystkie obiekty przestrzegały obostrzeń, na co zwracał uwagę lokalny polityk Florian Lorenzen. Ostrzegał on, że Fryzja Północna nie może stać się drugim Ischgl. Ten austriacki kurort narciarski zimą 2020 roku był źródłem tysięcy zakażeń koronawirusem w całej Europie.
Niemieccy lekarze ostrzegają tymczasem przed przedwczesnym luzowaniem obostrzeń pandemicznych.
- Co prawda w Niemczech od kilku tygodni spada liczba nowych przypadków zachorowań na koronawirusa, ale na oddziałach intensywnej opieki nadal przebywa ponad 3 tys. osób - powiedział szef Niemieckiego Zrzeszenia Medycyny Ratunkowej Gernot Marx. Jak dodał, to więcej niż u szczytu pierwszej fali zachorowań wiosną ubiegłego roku.
W rozmowie z gazetą "Passauer Neue Presse" Marx przypomniał ponadto, że wciąż nie ma skutecznego leku na COVID-19, a jego opracowanie może zająć lata. Dlatego nawet przy spadającej liczbie zachorowań na oddziałach intensywnej opieki nadal pojawiać się będą pacjenci chorzy na COVID-19.
Przeczytaj też: