Koronawirus w Polsce. Zakażony mężczyzna kupował alkohol. Może trafić do więzienia
Zakażony koronawirusem 52-latek spod Pleszewa (woj. wielkopolskie) urządzał sobie spacery do sklepu, w którym kupował alkohol. Teraz może słono za to zapłacić, bo za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego grozi mu nawet 8 lat więzienia i 30 tysięcy złotych grzywny - informuje Radio Zet.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 14:23
52-letni mężczyzna z okolic Pleszewa (woj. wielkopolskie) miał świadomość, że jest zakażony koronawirusem. Służby nałożyły na niego obowiązek przestrzegania ściśle określonych zasad domowej kwarantanny. Pomimo tego wielokrotnie opuszczał miejsce, w którym miał przebywać. Wychodził do sklepu, aby kupować alkohol.
Nie uszło mu to jednak na sucho. Został zatrzymany we wtorek wieczorem, gdy policja otrzymała zawiadomienie od stacji sanitarno-epidemiologicznej. Funkcjonariusze przewieźli mężczyznę do jednego z aresztów w Poznaniu, który został przystosowany na potrzeby zakażonych koronawirusem podejrzanych.
8 lat więzienia i 30 tysięcy złotych grzywny
W czwartek Sąd Rejonowy w Pleszewie podjął decyzję o aresztowaniu 52-letniego mężczyzny na trzy miesiące. Od Prokuratury Rejonowej w Pleszewie usłyszał zarzut spowodowania zagrożenia epidemiologicznego dla życia i zdrowia wielu osób - podaje dalej Radio Zet.
Według ustaleń, w okresie od 20 do 27 kwietnia mężczyzna wielokrotnie wychodził do sklepu. 52-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Teraz grozić mu może nawet 8 lat więzienia. Dodatkowo służby sanitarne prowadzą swoje postępowanie administracyjne, które skończyć się może karą grzywny w wysokości do 30 tys. złotych.
To nie pierwszy przypadek, gdy zakażona koronawirusem osoba łamie zasady domowej kwarantanny. Podobne zdarzenie miało miejsce niedaleko Ostrołęki (woj. mazowieckie), gdzie 54-letnia zakażona kobieta robiła zakupy w sklepie spożywczym. Osoby, które były wtedy w sklepie, są pod nadzorem sanepidu.