Koronawirus w Polsce. Projekt wyborów korespondencyjnych w Sejmie. Posłowie opozycji składają protest
Politycy opozycyjni twierdzą, że w poniedziałkowym głosowaniu ws. wyborów korespondencyjnych doszło do błędów w systemie zliczającym głosy. Według uzyskanych wyników jeden poseł KO i dwóch PSL zagłosowaało przeciwko wyrzuceniu tego projektu z porządku obrad. Jak jednak przekonują, faktycznie oddali głos za jego odrzuceniem.
06.04.2020 | aktual.: 06.04.2020 21:53
Chodzi o posła Tomasza Lenza z Platformy Obywatelskiej oraz Dariusza Kurzawę i Radosława Lubczyka z PSL. Cała trójka uważa, że zaszła pomyłka, ponieważ jak informują, każdy z nich zagłosował za odrzuceniem projektu dotyczącego wyborów korespondencyjnych.
O zajściu w Sejmie doniósł już Radosław Lubczyk, który opublikował w sieci zdjęcie protestu złożonego do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
- Szanowni Państwo, jestem oczywiście przeciwny projektowi głosowania korespondencyjnego i w ten sposób głosowałem. Wystosowałem pismo do Marszałek Elżbiety Witek i oczekuję pilnego wyjaśnienia tej sytuacji. Nie ma mojej zgody na korespondencyjne wybory 10 maja - napisał na Twitterze poseł PSL.
Wnioski do marszałek Sejmu złożyło także pozostałych dwóch polityków. Potwierdził to przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, który ogłosił, że sejmowy system źle zliczył ich głosy.
- Ktoś się musiał pomylić, nie ma możliwości, ze system się pomylił - powiedziała Elżbieta Witek, komentując wniosek o reasumpcję wcześniejszego głosowania.
W Sejmie trwają obrady dotyczące projektu PiS ws. głosowania korespondencyjnego. Kilka godzin wcześniej podczas porannego głosowania pierwsza wersja rozporządzenia została odrzucona. Wygrana opozycji była możliwa m.in. dzięki pomocy posłów Porozumienia. Przeciwko włączeniu głosowania nad projektem głosowały też 3 osoby z PiS: Wojciech Maksymowicz, Grzegorz Puda i Michał Wypij.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.