Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Personel opuścił ośrodek w Czernichowie. "Ostatnia doba była najtrudniejsza"

W Śląskim Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji w Czernichowie zabrakło personelu, który mógłby zajmować się 150 chorymi. Pracownicy opuścili placówkę. - Ostatnia doba była jedną z najtrudniejszych dla naszych ratowników - oświadczyła Zintegrowana Służba Ratownicza. Zakażenie koronawirsusem potwierdzono u 64 osób.

Koronawirus w Polsce. Personel opuścił ośrodek w Czernichowie. "Ostatnia doba była najtrudniejsza"Źródło: PAP
d41s04w
d41s04w

Trwa ewakuacja pacjentów Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji w Czernichowie (woj. śląskie). Placówkę opuścił zarówno personel, jak i ratownicy Zintegrowanej Służby Ratowniczej, którzy wspierali pracowników ośrodka. "Gazeta Wyborcza" podaje, że pracowali oni niemal trzy tygodnie bez przerwy, byli wykończeni psychicznie i fizycznie.

"Ostatnia doba, była jedną z najtrudniejszych dla naszych ratowników. Doszło do sytuacji, gdzie personel placówki, po kilku tygodniach pracy w izolacji w większości opuścił ośrodek" - czytamy w komunikacie Zintegrowanej Służby Ratowniczej.

Do ośrodka zostały skierowane dwa zespoły ratownictwa medycznego. Przeprowadziły one segregację medyczną pacjentów ośrodka. Wytypowano osoby, które w pierwszej kolejności mogą opuścić placówkę. Do godziny 6 rano w piątek zorganizowano transport medyczny dla 14 osób. Łącznie przebywa w placówce około 150 pacjentów, wielu z nich to osoby ciężko chore.

"Do wsparcia placówki, najprawdopodobniej zostanie zadysponowany personel medyczny z wojska" - czytamy dalej w komunikacie Zintegrowanej Służby Ratowniczej.

d41s04w

Koronawirus w ośrodku. Sprawę bada prokuratura

Prywatny ośrodek został zamknięty i poddany kwarantannie 14 kwietnia, gdy koronawirusa wykryto u dwóch pracowników. Pierwszą osobą był opiekun medyczny w wieku około 40 lat. Drugą kobieta w wieku ponad 50 lat z personelu pomocniczego. Łącznie przebadano 183 osoby. Wynik pozytywny uzyskano w 64 przypadkach.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", starostwo oraz władze Czernichowa zawiadomiły prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w placówce. Sprawą zajmuje się już Prokuratura Rejonowa w Żywcu, która zleciła zewnętrzne oględziny i sekcję zwłok.

Zobacz też: Polskie miasteczko ogniskiem koronawirusa. Litwini są przerażeni

d41s04w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41s04w
Więcej tematów