Koronawirus w Polsce. Pasażerowie alarmują: nie ma kontroli na lotniskach. "Monitorujemy podróżujących z trzech krajów"
- Kompletnie nic, żadnego mierzenia temperatury, żadnego płynu dezynfekującego na trasie wyjścia z lotniska. Odebraliśmy bagaż i wyszliśmy. Kontroli zupełnie nie ma - mówi nam Basia, która wróciła właśnie z Kenii do Warszawy. Część podróżnych wskazuje, że nie są kontrolowani. Rzecznik lotniska mówi WP - kontrole są, ale pasażerów wracających z trzech konkretnych krajów. Jeszcze dziś ma się to zmienić.
Lotnisko Chopina w Warszawie. Od czasu, gdy koronawirus opanował Włochy, na Okęciu nie ma wielu osób.
Ci jednak, którzy podróżują, podkreślają, że kontrole na lotnisku są często pomijane. Sam minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w czwartek w TVN24, że problem istnieje. Wspomniał, że gdy sam wracał z Brukseli do Polski, otrzymał kartę lokalizacji pasażera. Chodzi o formularz, w którym pasażer podaje swoje dane kontaktowe na wypadek zarażenia na pokładzie samolotu. Minister dokument wypełnił, ale według jego relacji nikt tych kart później nie zbierał. W związku z tym Szumowski sam zaniósł ją do personelu na lotnisku.
Koronawirus w Polsce. "Nikt nie sprawdza podróżnych"
Spytaliśmy wracających w ostatnim czasie z zagranicy do kraju Polaków, jak faktycznie sytuacja na lotniskach wygląda. Basia, która leciała w niedzielę z Kenii do Polski, relacjonuje swoją podróż w rozmowie z Wirtualną Polską. - Wracałam z miejsca, gdzie teoretycznie nie ma koronowirusa, ale na lotnisku w Mombasie mieliśmy badaną temperaturę przy wjeździe i wylocie, płyny do dezynfekcji rąk przy odprawie, przy kontroli paszportowej, w każdej łazience. Nie można przejść do hali odlotów jeśli nie użyje się płynu - opowiada Basia.
Bartłomiej Sienkiewicz o koronawirusie: to jest także choroba państw
I dodaje, że po wylądowaniu w Polsce na Okęciu była przygotowana na większe kontrole. - A tu... niespodzianka. Kompletnie nic, żadnego mierzenia temperatury, żadnego płynu dostępnego na trasie wyjścia z lotniska. Po prostu odebraliśmy bagaż i wyszliśmy na zewnątrz. Tych wdrożonych kontroli, o których się mówi, zupełnie nie widać na lotnisku - relacjonuje Basia.
- Jestem zła i spanikowana. Zła, ponieważ patrząc na Włochy nie uczymy się na błędach. Nawet Kenia wie, jakie mogą być konsekwencje i stosuje prewencję na tyle, ile może. A spanikowana, bo brak kontroli spowodował, że szybko chciałam wyjść z lotniska, aby uniknąć ryzyka zakażenia. Każdy podejrzanie na siebie patrzył i trzymał się z daleka. Gdybym zobaczyła jakiekolwiek środki prewencyjne zapewne poczucie bezpieczeństwa byłoby na wyższym poziomie - mówi WP Basia.
Koronawirus w Polsce. Kontrole są, ale nie wśród wszystkich podróżnych
Piotr Rudzki, Rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie mówi WP: - Działamy według wytycznych GIS. Kontrolujemy pasażerów wracających z trzech konkretnych krajów - Chin, Korei Południowej i Włoch. Nie ma potrzeby, by kontrolować też innych podróżujących. Nasze służby działają zgodnie z wytycznymi.
Te kontrole polegają na tym, że lotniskowe służby medyczne wchodzą na pokłady lądujących w Warszawie samolotów i sprawdzają temperaturę ciała pasażerów i załogi.
- Na wyznaczonych wskazanych kierunkach są też rozdawane karty lokalizacji pasażera. To służby sanitarne wskazują, jakie to są trasy. Zdarza się, że te karty są rozdawane, ale nie są zbierane. Na takie potrzeby są przygotowane specjalne urny do zbierania kart - dodaje rzecznik w rozmowie z WP.
I zapewnia: - Gdyby pojawiła się jakakolwiek informacja, byśmy rozszerzyli te kontrole, my to oczywiście zrobimy.
Kilka minut po naszej rozmowie na Twitterze pojawiła się informacja Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka: "Zdecydowałem o skierowaniu Wojsk Obrony Terytorialnej do wsparcia Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Żołnierze WOT na 14 lotniskach będą pomagać przy pomiarze temperatury oraz gromadzeniu i segregacji kart lokalizacyjnych pasażerów przylatujących do Polski".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Katowice, Kraków i Wrocław
Nasi rozmówcy podkreślają, że temat braku kontroli na wszystkich trasach dotyczy nie tylko lotniska Chopina.
Karolina wracała z Banjul w Gambii do Katowic. Mówi nam, że w Banjul po przylocie wszyscy byli poddawani kontroli - badana była temperatura, każdy dostał żel antybakteryjny do umycia rąk. W Polsce natomiast nikt się nią nie zainteresował. Nikt nie badał temperatury, nikt nie prosił o wypisanie żadnych deklaracji czy oświadczeń.
Podobnie sprawa wyglądała w ostatnim czasie we Wrocławiu i w Krakowie - wynika z naszych rozmów z pasażerami.
Główny Inspektor Sanitarny wystosował wytyczne dla osób powracających z krajów dotkniętych epidemią spowodowaną nowym koronawirusem SARS-CoV-2. Zostały one opublikowane m.in. na stronie Lotniska Chopina.
"W ostatnich kilku tygodniach w Chinach, we Włoszech, Korei Południowej oraz innych krajach (aktualna lista krajów dostępna na stronach: www.who.int, www.ecdc.europa.eu, www.gis.gov.pl) wystąpiły zachorowania z objawami: gorączki, kaszlu, duszności i problemów z oddychaniem" - czytamy.
"Jeśli byłeś w tych krajach w ciągu ostatnich 14 dni, w przypadku zaobserwowania u siebie ww. objawów bezzwłocznie, telefonicznie powiadom stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłoś się do oddziału zakaźnego, gdzie określony zostanie dalszy tryb postępowania medycznego" - informuje GIS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl