Koronawirus w Polsce. Niedzielski: "Zwrócenie uwagi na brak maseczki wywołuje agresję. Uderzyło mnie to"
Koronawirus w Polsce. -Wchodzimy do sklepów, nie zakładamy maseczki i zwrócenie uwagi wywołuje wręcz agresję. Postanowiłem, że musimy zadziałać akcyjnie - mówił w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski.
Adam Niedzielski w porannej rozmowie w RMF FM mówił m.in. o tym, że na przełomie lipca i sierpnia miał okazję być nad Morzem Bałtyckim. - Na takich krótkich wakacjach. Miałem okazję robić zakupy, chodzić do sklepu. Przyznam, że wtedy właśnie uderzyło mnie, jak wchodzimy do sklepów, nie zakładamy maseczki i zwrócenie uwagi, bo ja rzeczywiście tę uwagę zwracałem, wywołuje wręcz agresję - mówił Niedzielski.
Minister zdrowia tłumaczył, że jeszcze jako szef NFZ podjął działania, by zmienić taką postawę społeczną. Postanowił, że trzeba zrobić kampanię, która odwróci nastawienie tak, aby noszenie maseczki "nie było obciachem".
Niedzielski podkreślił, że podstawowym orężem walki z koronawirusem jest zasada "DDM"– dystans, dezynfekcja, maseczka.
Na pytanie o sytuację służby zdrowia m.in. onkologii czy kardiologii, Niedzielski odpowiedział, że to jeden z głównych problemów w Polsce.
- Uważam, że to jest jeden z głównych problemów, przed którymi stoimy - żeby nadrobić ten deficyt zdrowia. Jeżeli chcemy ten deficyt nadrabiać, to niestety też muszą lekarze rodzinni bardziej aktywnie pojawić się w tych decyzjach dotyczących zdrowia pacjenta, którym się opiekują" - powiedział.
Według niego strategia ministerialna "odmrażająca" placówki POZ ma pomóc w rozwiązaniu problemu.
Koronawirus w Polsce. Prewencyjna kwarantanna
Niedzielski tłumaczył też, jak postępować w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem. "Zaczynamy od teleporady, czyli od zadzwonienia, umówienia się na rozmowę, tak żeby lekarz bez konieczności kontaktu, czyli redukując to ryzyko transmisji, powiedział nam czy mamy zostać w domu" - stwierdził Niedzielski.
Jak wyjaśnił będąc w domu trzeba czekać i obserwować swój organizm od 3 do 5 dni.
-Jeżeli te objawy się utrzymują, to trzeba zrobić ponowną wizytę i wtedy konieczne jest badanie bezpośrednie, fizykalne - zaznaczył Niedzielski.
I dodał: - Chciałbym, żebyśmy na problem jesiennej fali popatrzyli oczami pacjenta. Lekarz bez badania, bez testu nie rozpozna, czy mamy COVID-19, czy mamy inną infekcję dróg oddechowych, czy to jest grypa, więc jesteśmy ze znakiem zapytania. Jak z tym znakiem zapytania w poprzednich sezonach próbowaliśmy sobie radzić, to szliśmy do naszego lekarza rodzinnego. Chcemy, by tak samo działo się to w tym roku.
Minister Zdrowia odniósł się też do zmiany stanowiska. - Tak, straciłem finansowo na przejściu do rządu. Ale robię to w poczuciu misji - stwierdził.