Koronawirus w Polsce. Ministerstwo Zdrowia reaguje na oskarżenia ws. respiratorów
Ministerstwo Zdrowia miało kupić do walki z epidemią koronawirusa respiratory o wartości blisko 200 mln zł - donosi "Gazeta Wyborcza". Według jej ustaleń, Polska wciąż nie otrzymała jednak ani jednego aparatu od firmy E&K z Lublina, która miała dostarczyć sprzęt. Ministerstwo Zdrowia przekazało WP, że zaprzecza tym informacjom i zapowiedziało sprostowanie.
Jak pisze "Wyborcza", resort zdrowia zakupił niemal 1,2 respiratorów. Cały sprzęt trafić miał do polskich szpitali w celu leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem. Aparaty sprzedała Polsce spółka E&K z Lublina, której właścicielem jest Andrzej Izdebski, zamieszany niegdyś w nielegalny handel bronią. ONZ za przemyt broni do Angoli i Liberii umieścił go na swojej czarnej liście.
Po raz pierwszy o zakupie respiratorów przez polski rząd "Gazeta Wyborcza" napisała już w maju. Jak twierdzą dziennikarze, za cały transport aparatów Ministerstwo Zdrowia zapłacić miało 44,5 mln euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje ok. 200 mln zł.
W rozmowie z Wirtualną Polską biuro komunikacji Ministerstwa Zdrowia poinformowało, że doniesienia, jakoby respiratory nie trafiły do Polski, są nieprawdziwe. Resort opublikował w tej sprawie sprostowanie.
"Nieprawdą jest, że spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. Nieprawdziwe tym samym jest również stwierdzenie, że firma nie dostarczy ani jednego aparatu. Firma E&K dostarczyła 50 respiratorów, które znajdują się w magazynie Agencji Rezerw Materiałowych. Kolejne dostawy będą realizowane jeszcze w czerwcu" - czytamy w udostepnionym komunikacie MZ.
Do zarzutów skierowanych w stronę resortu zdrowia, jakie ukazały się w "Wyborczej" odniósł się też sam Łukasz Szumowski. Minister zdrowia doniesienia zawarte w publikacji nazwał "ewidentnymi kłamstwami". - To jest fałsz. (…) Pierwsza partia dotarła do Polski, kolejne jeszcze w tym miesiącu. Są to respiratory renomowanego producenta z wszystkimi certyfikatami - stwierdził Szumowski na środowej konferencji prasowej.
Kiedy kolejne transze sprzętu? - Chcemy, żeby te dostawy były sukcesywnie do Polski transportowane, żebyśmy budowali bufor i zapas na jeszcze ewentualnie trudne momenty, tak, żeby nigdy nie było takiej sytuacji, jak w innych krajach - dodał minister zdrowia.
Koronawirus w Polsce. Wątpliwości wokół respiratorów zakupionych przez MZ
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", jeden respirator kosztować miał średnio 165 tys. zł. Według ustaleń gazety, dostawa sprzętu planowana miała być na kwiecień i potrwać blisko dwa miesiące, do czerwca. "GW" twierdzi, że do dnia dzisiejszego polscy medycy nie otrzymali jednak ani jednego aparatu, który można by wykorzystać do walki z epidemią.
Zobacz też: Koronawirus. Polityk Lewicy o Łukaszu Szumowskim: "przyjaciel Polski". Ma jednak "ale"
- Nikt nie trzyma w hurtowni takiej liczby respiratorów. Produkuje się je wtedy, kiedy jest zamówienie, bo nikt nie chce więzić gotówki - tłumaczy przedstawiciel jednego z czołowych producentów na rynku w rozmowie z "Wyborczą".
Doniesienia "Wyborczej" potwierdziła amerykańska firma Vyaire, która jest właścicielem marki Bellavista - wśród respiratorów, które zakupił resort Łukasza Szumowskiego, miało znajdować się 645 ich aparatów. "Firma E&K nie kupiła żadnej liczby respiratorów Bellavista 1000e ani żadnego innego modelu z linii Bellavista bezpośrednio od Vyaire" - napisali w odpowiedzi na zapytanie przedstawiciele spółki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl