Koronawirus w Polsce. Minister Łukasz Szumowski o ewentualnej blokadzie Śląska
Ogniska zachorowań na Śląsku to w tej chwili główny powód do obaw w związku z epidemią koronawirusa - stwierdził minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał przy tym, że na terenie większości kraju udało się opanować wzrost zachorowań.
11.05.2020 | aktual.: 11.05.2020 13:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Chcemy jak najszybciej zlokalizować ogniska zakażeń na Śląsku i odizolować osoby chore. W trzech kopalniach już całe załogi są przebadane, czekamy na wyniki. W pozostałych, mam nadzieję, że w przeciągu dwóch dni zakończymy ten proces - stwierdził minister zdrowia. - Jednocześnie badamy inne kopalnie wyrywkowo. To jest bardzo poważna sytuacja z punktu widzenia epidemicznego, na szczęście nie aż tak dramatyczna z punktu widzenia takiego medycznego i ludzkiego, bo te osoby nie chorują ciężko – dodał Szumowski.
Przypomnijmy, że w województwie śląskim nastąpil nagły wzrost zakażeń. Ma to związek z odkrytymi ogniskami koronawirusa w kilku śląskich kopalniach. Do poniedziałku w całym województwie potwierdzono ponad 3,7 tys. zakażeń.
- Poprosiłem wiceministra Kraskę, by był dziś obecny na sztabie kryzysowym w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim - stwierdził minister zdrowia. Pochwalił też śląskiego wojewodę za "niezwykle sprawną organizację stopowanie ognisk epidemii".
- Ze służb sanitarnych zostały przekierowane osoby na Śląsk, żeby pomagały w tym aspekcie. Również Narodowy Fundusz Zdrowia zgłosił swoją gotowość, gdyby potrzebne były działania i wsparcie kadrowe służb sanitarnych, sztabu kryzysowego i wojewody - mówił minister.
#
Minister nie odpowiedział wprost, czy w przypadku dalszego wzrostu zakażeń na Śłąsku, rozważany jest pomysł blokady tego województwa. -
Czekamy na badania wszystkie. Wtedy podejmiemy decyzję, czy Śląsk będzie troche później niż inne województwa odmrażany - odparł.
Na uwagę, że mieszkaniec Śląska może pojechać do fryzjera do sąsiedniego województwa, odparł: "poczekajmy". - Dajmy danym spłynąć, podejmijmy decyzję racjonalnie, jak będą - dodał.
Minister zauważył też, że szczyt epidemii - według analiz wielu epidemiologów - wciąż może być jeszcze przed nami. Po raz kolejny zaapelował o noszenie maseczek. - Jeżeli nie będziemy nosić masek przy ponad 30 milionach osób w naszym kraju, to wpływ takiego działania może być znaczący dla wskaźników epidemicznych. Nośmy je, aby ktoś inny nie został przez nas zarażony - stwierdził Szumowski.