Koronawirus w Finlandii. Stan wyjątkowy po wzroście liczby zakażeń

Formalny stan nadzwyczajny ma pozwolić rządzącym wprowadzenia ściślejszych obostrzeń oraz pewnej formy lockdownu na znacznym obszarze Finlandii. Jak powiedziała na konferencji prasowej premier Sanna Marin, rząd nie może wykluczyć nałożenia ograniczeń w przemieszczaniu się obywateli.

Skierowano również do parlamentu projekt przepisów umożliwiających tymczasowe zamknięcie lokali gastronomicznych na tych obszarach kraju, gdzie epidemia jest "w fazie eskalacji" oraz zaczyna mieć "charakter powszechny".

Restauracje mają być zamknięte od 8 do 28 marca, będzie można skorzystać wyłącznie ze stołówek pracowniczych. Zapowiadany wcześniej trzytygodniowy lockdown zakłada również m.in. nauczanie zdalne, zawieszenie grupowych zajęć sportowo-rekreacyjnych, czy też zamknięcie niektórych przestrzeni publicznych.

To już drugi raz, gdy na terenie Finlandii został wprowadzony stan wyjątkowy. Wcześniej zdecydowano się na podobne kroki w połowie marca 2020 roku podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa.

Teraz dziennie służby odnotowują ok. 600-700 nowych przypadków zakażeń. To niemal dwukrotnie więcej niż na przełomie roku, w tym najwięcej zakażeń stwierdzono w stołecznym regionie Helsinek.

Jaki jest powód wzrostu zakażeń? Istotny jest m.in. wpływ brytyjskiego wariantu koronawirusa, jak również łańcuch infekcji wykryty wśród podróżujących pracowników, przybywających do kraju np. z Estonii. Zakażenia stwierdzono także wśród pracowników stoczni czy w związku z okresem ferii zimowych, gdy wielu helsińczyków wyjechało np. do Laponii na narty.

Do tej pory na terenie Finlandii stwierdzono 58 tys. przypadków infekcji koronawirusem oraz ok. 750 zgonów w związku z COVID-19. Zaszczepiono nieco ponad 5 proc. społeczeństwa.