Koronawirus uderzył w myśliwych. Nieoczekiwane widmo bankructwa
Koronawirus i obostrzenia związane z pandemią mogą doprowadzić do bankructwa koła łowieckie - alarmują w liście do premiera Mateusza Morawieckiego myśliwi z Pomorza Zachodniego. W internecie proszą z kolei o wpłaty na konto.
23.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:51
Myśliwi z Koła Łowieckiego "Knieja" z Witnicy są tak zdesperowani, że zamieścili w sieci apel o pomoc i proszą, aby wpłacać darowizny na ich konto.
- Na ten moment nikt nie wpłacił ani złotówki. Nasza sytuacja jest dramatyczna - mówi reporterom Radia Szczecin prezes koła Paweł Bielawski. Dodaje, że prośba o datki to "krzyk rozpaczy", bo kołom łowieckim w całej Polsce grozi bankructwo.
Skąd to zagrożenie? Zgodnie z przepisami koła łowieckie są odpowiedzialne za wypłatę odszkodowań rolnikom - wyjaśnia szczecińska rozgłośnia. W czasie pandemii nie jest jednak łatwo o dochody.
Zobacz też: Lubelskie. Rolnik goni traktor
W tym sezonie koło łowieckie z Witnicy musi zapłacić rolnikom około miliona złotych odszkodowań, ale w kasie brakuje jednej trzeciej kwoty. Przed pandemią koronawirusa dochody zapewniała organizacja zbiorowych polowań dewizowych.
Na trzy dni do Polski na polowanie przyjeżdżali Francuzi czy Duńczycy, których w tym roku powstrzymała pandemia SARS-CoV-2.
Myśliwi apelują do premiera. Nieoczekiwane widmo bankructwa
- Nie wiemy, w jakiś sposób spłacić zobowiązania wobec rolników. To się zaczyna robić problem ogólnopolski - zaznacza w rozmowie z Radiem Szczecin zachodniopomorski myśliwy.
Z prośbą o pomoc do premiera Mateusza Morawieckiego i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju apel napisali myśliwi ze Szczecina, Witnicy, Chojny i Mieszkowic.