Koronawirus u sześciu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Według burmistrza zataili zakażenie

W atmosferze skandalu gmina Szydłowiec zakończyła współpracę ze stacjonującymi w mieście żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej. Wśród żołnierzy, którzy w czasie epidemii pomagali potrzebującym, sześciu ma pozytywny wynik na COVID-19. Dowódcy mieli nie poinformować o tym samorządu.

Koronawirus u sześciu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Według burmistrza zataili zakażenie
Źródło zdjęć: © Wojska Obrony Terytorialnej | WOT
Tomasz Molga

24.04.2020 | aktual.: 24.04.2020 18:35

"W związku z nieprzekazaniem przez WOT informacji o zakażeniu, które mogło narazić zdrowie i życie naszych mieszkańców oraz pracowników, podjęto decyzję, aby w dniu wczorajszym zakończyć współpracę z WOT" - podaje Urząd Gminy w Szydłowcu (woj. mazowieckie).

Według władz miasta, dowódcy nie poinformowali, że wśród żołnierzy niosących pomoc mieszkańcom, sześciu miało potwierdzony wynik zakażenia koronawirusem. Jeden z urzędników sam i w nieoficjalny sposób uzyskał taką informację. Wkrótce potem miał ją potwierdzić sanepid z Szydłowca, współpracujący z Wojskową Inspekcją Sanitarną.

Szydłowiec. Koronawirus w Wojskach Obrony Terytorialnej

Już miesiąc temu żołnierze WOT z 62. Batalionu Lekkiej Piechoty z Radomia zostali skierowani do pomocy pracownikom Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szydłowcu. Odbywali też wspólne patrole z policjantami. 16 kwietnia jeden z żołnierzy WOT wykonujących zadania dowiedział się, iż osoba z którą miał kontakt jest osobą zakażoną. 20 kwietnia od 17 żołnierzy pobrano wymazy na obecność koronawirusa. U sześciu potwierdzono zakażenie, pozostałych jedenastu skierowano do kwarantanny.

Burmistrz Szydłowca nie podaje szczegółów decyzji o zakończeniu współpracy. O sprawie miał dowiedzieć się 23 kwietnia. Wojsko zaprzecza, że sprawa zakażeń była ukrywana.

- Dowódca batalionu, zgodnie z przyjętą w WOT procedurą, natychmiast wycofał z działania żołnierza oraz innych wykonujących z nim zadania i skierował ich do izolacji prewencyjnej. Izolację realizowano od godzin popołudniowych 16 kwietnia. Tego samego dnia dowódca 62. batalionu lekkiej piechoty powiadomił burmistrza Szydłowca o zaistniałej sytuacji - zapewnia ppor. Jolanta Maciaszek, rzecznik prasowy 6 Mazowieckiej Brygady WOT. Podobno na dowód jest mail.

Koronawirus w Polsce. Sanepid szuka osób z kontaktu

Teraz inspektorzy sanepidu z Szydłowca ustalają, kto mógł mieć styczność z zarażonymi. Według ostatniego komunikatu 22 osoby z powiatu trafiły na kwarantannę, a dwoje mieszkańców zostało skierowanych do domowej izolacji. Od początku epidemii koronawirusa na terenie tego powiatu odnotowano 25 przypadków zachorowań, 4 osoby zmarły, 9 wyzdrowiało.

Nie ma pewności, jaką drogą doszło do zakażenia wśród wojskowych. Wiadomo, że żołnierze zaopatrywali w żywność osoby chore na COVID-19, których stan był na tyle dobry, że mogły przebywać w domu. Dostarczanie żywności odbywało się przy zachowaniu ostrożności. Zamknięte pojemniki były pozostawiane pod drzwiami, bez kontaktu z domownikami.

Udało nam się skontaktować jednym z żołnierzy z radomskiego batalionu WOT. Twierdzi, on iż po incydencie z zarażonym mieszkańcem Szydłowca pojawiła się presja dowódców, aby wszyscy pracowali normalnie. - Dowódcy kazali nam milczeć, nawet gdy było już wiadomo, że wśród nas jest osoba zakażona. Kilku chłopaków, podejrzewanych o kontakt z chorym zostało wywiezionych z miejsca stacjonowania oddziału. Później na odprawie padło, że batalion ma funkcjonować normalnie i żebyśmy sobie nie wmawiali, że jesteśmy chorzy - mówi WP żołnierz WOT. - Teraz wielu mieszkańców ma do nas żal, że wsadziliśmy ich na minę - dodaje.

Sprawa kładzie się cieniem na dotychczasowych działaniach Wojsk Obrony Terytorialnej podczas epidemii koronawirusa. Żołnierze brali udział w ewakuacji pacjentów z objętych epidemią domów pomocy społecznej, wspierali patrole policji, pomagali w dystrybucji środków ochronnych dla szpitali.

- Planując operację bierzemy pod uwagę wszelkie zagrożenia i podejmujemy działania prewencyjne, które oparte są na ocenie i zarządzaniu ryzykiem, a poprzez to jego minimalizowaniu. Każdy żołnierz WOT zaangażowany w działania świadomie podejmuje ryzyko wypełniając tym samym misję jaką jest ochrona i wspieranie lokalnej społeczności. Takie zdarzenie niestety miały miejsce we wszystkich służbach, dokładamy wszelkich starań by nie miały miejsca - wyjaśnia ppor. Jolanta Maciaszek..

Wirtualna Polska ruszyła z akcją wspierającą służbę zdrowia. Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (765)