Koronawirus. Rzecznik MZ o nowych obostrzeniach: To nie jest "widzi mi się" Niedzielskiego
Koronawirus. Od 1 lutego w Polsce obowiązują nowe obostrzenia epidemiczne. Rząd zadecydował m.in. o otwarciu galerii handlowych i zlikwidowaniu godzin dla seniorów. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia przekazał, że możliwy jest powrót do stref czerwonych, żółtych oraz zielonych. Wojciech Andrusiewicz dodał, że w najnowszym rozporządzeniu epidemicznym być może znajdzie się jakieś poluzowanie.
Rząd ogłosił nowe restrykcje w walce z pandemią COVID-19. Od 1 lutego niektóre zasady, które obowiązywały do tej pory, zostały trochę poluzowane. Od poniedziałku otwarte są galerie handlowe oraz muzea. Zniknęły także godziny dla seniorów.
Rząd nie zdecydował się jednak, aby otworzyć siłownie, hotele oraz restauracje. Wojciech Andrusiewicz na antenie Polsat News został zapytany o przedsiębiorców, którzy mimo zakazu otworzyli swoje biznesy.
- Zapamiętajmy, że obowiązujące prawo jest w tym zakresie jednoznaczne - powiedział rzecznik MZ i dodał on, że ci przedsiębiorcy biorą na siebie odpowiedzialność za zakażenie dziesiątek, jak nie setek osób - przekazał rzecznik MZ.
Koronawirus. Możliwe poluzowanie obostrzeń
Andrusiewicz dodał, że obowiązujące obostrzenia w restauracjach i klubach fitness nie wynikają z "widzimisię" ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, ale z przesłanek dotyczących transmisji wirusa SARS-CoV-2.
Wojciech Andrusiewicz dodał, że ma świadomość, jak ta sytuacja jest trudna dla wielu branż. Dodał, że jeśli za miesiąc nie chcemy zamknąć całej gospodarki, musimy przetrwać ten ciężki czas. Rzecznik odniósł się także, do krajów, które poluzowały swoje obostrzenia i teraz walczą z trzecią falą koronawirusa.
Rzecznik resortu zdrowia przekazał też, że w porównaniu do restauracji i siłowni, w sklepach kontakt z drugim człowiekiem jest bardziej ograniczony. Dlatego też zdecydowano się jeszcze nie otwierać niektórych branż.
Andrusiewicz na antenie Polsat News dodał, że rząd nie wyklucza pomysłu powrotu do czerwonych, żółtych oraz zielonych stref.
Przekazał także, że nie można wykluczyć tego, iż w nowym rozporządzeniu epidemicznym znajdzie się jakieś poluzowanie. To wszystko zależy m.in. od zajętych respiratorów oraz liczby zgonów i hospitalizacji pacjentów z COVID-19.