Koronawirus. Policja o mandatach za nieprzestrzeganie obostrzeń
Koronawirus zmusił rząd do wprowadzenia nowych obostrzeń na terenie całego kraju. Tymczasem Komenda Główna Policji opublikowała w piątek dane dotyczące ilości mandatów wystawionych ostatniej doby za nieprzestrzeganie rygoru sanitarnego.
23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:17
Z obliczeń Komendy Głównej Policji wynika, że minionej doby w Polsce wystawionych zostało 3650 mandatów za niestosowanie się do obowiązujących z uwagi na epidemię koronawirusa obostrzeń. W 590 przypadkach funkcjonariusze skierowali wnioski o ukaranie do sądu. Policjanci udzielili również 540 pouczeń.
Koronawirus. Policja ma dużo pracy
Rzecznik KGP Mariusz Ciarka w piątek poinformował również o przypadkach łamania kwarantanny. "Ostatniej doby sprawdziliśmy aż ponad 320 tys. osób skierowanych na kwarantannę, w ok. 760 przypadkach stwierdziliśmy uchybienia kwalifikujące się do wyciągnięcia konsekwencji prawnych" - powiedział w rozmowie z PAP. Ciarka przypomniał również, że kara za uchylanie się od kwarantanny może wynieść nawet 30 tys. złotych.
Policjant mówił również o tym, jaką prace wykonali funkcjonariusze od początku epidemii. "Od momentu wprowadzenia stanu epidemii, tylko w związku ze zwalczaniem koronawirusa wykonaliśmy ponad 4 miliony służb patrolowych, niezależnych od sprawdzenia osób będących na kwarantannie. Tylko ostatniej doby ok. 20 tys. policjantów wykonywało czynności związane ze stanem epidemii" - przekazał Mariusz Ciarka.
Ciarka podkreślił, że funkcjonariusze zawsze w pierwszej kolejności proszą o zastosowanie się do obowiązujących zasad, a dopiero w przypadku odmowy sięgają po formy karania obywateli. "W pierwszej kolejności zawsze apelujemy o stosowanie się do obowiązujących ograniczeń, informujemy i przekazujemy komunikaty, również - jeżeli to możliwe - przy pomocy urządzeń nagłaśniających, zwłaszcza w strefach czerwonych oraz miejscach gromadzenia się osób. Jeżeli pomimo zwrócenia uwagi osoby nie stosują się do poleceń, każdy naruszający prawo musi liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi" - zaznaczył rzecznik KGP.