Koronawirus pochodzi z laboratorium w Wuhan? Donald Trump jest o tym przekonany
Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że koronawirus pochodzi z laboratorium wirusologii w chińskim Wuhan, a on widział na to dowody. Nie ujawnił jednak, jakie to dowody. Ostrzegł również, że Chiny ukryły prawdziwy rozmiar epidemii i mogą ponieść tego konsekwencje.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 10:44
Donald Trump, podczas konferencji prasowej w Białym Domu, wyraził "wysoki stopień przekonania", że SARS-CoV-2 pochodzi z laboratorium Wuhan. Nie ujawnił jednak, co doprowadziło go do tego przekonania. Odparł jedynie, że widział na to dowody. Jakie konkretnie?
- Nie mogę wam tego powiedzieć, nie wolno mi wam tego powiedzieć - bronił się Trump, którego cytuje rmf24.pl. - To straszne, co się stało. Czy to był błąd, po którym popełniono następny, czy ktoś zrobił to celowo, my wszystko ustalimy. Dowiecie się o tym w niezbyt dalekiej przyszłości - zapewnił.
Następnie Trump stwierdził, że koronawirus wymknął się Chińczykom spod kontroli. Jednak, jego zdaniem, mogło być to celowe działanie Chin, które dopuściły do rozprzestrzenienia się wirusa na całym świecie. - Jak to się stało, że zatrzymali ruch powietrzny wewnątrz Chin, a nie zatrzymali samolotów do Stanów Zjednoczonych i do całej Europy? - pytał Trump.
Zarzucił również Światowej Organizacji Zdrowia, że zachowuje się jak "agencja public relations dla Chin". I powinna się tego wstydzić. Poza tym ostrzegł Chiny, że za zbyt późne powiadomienie świata o epidemii i ukrycie jej prawdziwych rozmiarów mogą ponieść konsekwencje. Groził zastosowaniem "karnego cła".
Koronawirus z laboratorium? Wywiad USA mówi co innego
Jednak na najwyższych szczeblach amerykańskiej administracji Donald Trump wydaje się być osamotniony w swoich teoriach. Ponieważ co innego twierdzi choćby biuro dyrektora wywiadu USA, które oświadczyło, że zgadza się z "powszechnym konsensusem naukowców", iż wirus "nie został stworzony przez człowieka lub zmodyfikowany genetycznie".
Stany Zjednoczone wysunęły żądanie, aby Chińczycy umożliwili im dostęp do laboratorium w Wuhan. Zamierzali zweryfikować pogłoski, że koronawirus nie przeskoczył ze zwierząt na ludzi, lecz wydostał się z placówki badawczej. Spotkali się jednak ze stanowczą odmową. Donald Trump przekazał, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie pochodzenia koronawirusa
Niedawno Donald Trump mówił również o dość niekonwencjonalnych pomysłach na to, jak leczyć zakażonych koronawirusem. Sugerował on wstrzykiwanie środków dezynfekujących do płuc oraz naświetlanie ich promieniowaniem UV albo, jak to ujął, innym "bardzo potężnym światłem", które można "wprowadzić do organizmu".
Liczba zakażonych koronawirusem w USA wciąż rośnie. Przekroczyła już milion. To oznacza, że jedna trzecia wszystkich zakażonych na świecie to Amerykanie. Z powodu COVID-19 zmarło tam już ponad 57 tysięcy osób. Eksperci twierdzą jednak, że dane te mogą być zaniżone.