Koronawirus. Nie żyje kierowca karetki. Był chory na COVID-19. "Szpitale odmówiły przyjęcia"
Zakażony koronawirusem mężczyzna zmarł po przewiezieniu do Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Wcześniej jego przyjęcia z powodu braku miejsc odmówiły szpitale zakaźne w Warszawie oraz Siedlcach.
18.10.2020 08:34
Jak informuje portal egarwolin.pl, zakażony koronawirusem kierowca karetki pogotowia ratunkowego od kilku dni przebywał w izolacji domowej. W piątek 16 października został zabrany z domu przez zespół ratownictwa medycznego, ponieważ jego stan uległ znacznemu pogorszeniu.
Jego przyjęcia miały odmówić szpitale zakaźne w Warszawie oraz Siedlcach. Miejsce znalazło się dopiero w Szpitalu Powiatowym w Garwolinie, jednak mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w nocy między godziną 22 a 23.
Krzysztof Żochowski, dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie w rozmowie z portalem przekazał, że podjęte zostały wszystkie możliwe działania formalne, aby przewieźć zakażonego. - Nie jest rolą szpitala I stopnia referencyjności udzielać pomocy takim chorym - dodał. Dyrektor placówki dodał jednocześnie, że pomimo "heroicznych wysiłków" zarówno przedstawicieli pogotowia, jak i pracowników szpitala, nigdzie nie było miejsca dla chorego.
- To był nasz wieloletni pracownik, już w wieku emerytalnym, ale był ciągle jeszcze aktywny zawodowo, ciągle pracujący, ciągle wspierający naszych chorych, nasz zakład. Człowiek godny wysokiego szacunku i bardzo aktywny społecznie - podkreślił dyrektor garwolińskiego szpitala.
Źródło: egarwolin.pl