Koronawirus. Ekspert: jest krytycznie, ale widać nadzieję
Sytuacja jest dość krytyczna, bo wykrywamy coraz więcej wariantów koronawirusa, który łatwiej się rozprzestrzenia; ale widać światełko w tunelu – mówi w rozmowie z WP wirusolog, prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk. Jej zdaniem wkrótce możemy się spodziewać znacznego spadku liczby nowych zakażeń na koronawirusa w Polsce.
Ministerstwo Zdrowia przekazało w piątek, że ostatniej doby badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u 15 829 osób, najwięcej w woj. mazowieckim – 2910, śląskim – 1873 i pomorskim – 1318 . Zmarło 263 chorych, a od początku epidemii blisko 45 tys.
"Sytuacja dość krytyczna"
Prof. Bieńkowska-Szewczyk oceniła w rozmowie z Wirtualną Polską, że za obecny wzrost liczby zakażonych odpowiadają głównie nowe warianty koronawirusa.
- U nas w tej chwili sytuacja jest dość krytyczna, bo rzeczywiście wykrywamy coraz więcej wirusa, który się łatwiej rozprzestrzenia, tzw. wariant brytyjski - powiedziała.
Według niej nie można wykluczyć, że w Polsce obecne są już również inne warianty wirusa. - Z tej strony te dane są niepokojące – powiedziała.
Leszek Miller żartuje z Jacka Sasina. "Ma taką szczęśliwą rękę"
Dodała jednak, że obserwując sytuację w innych krajach "widać światełko w tunelu” w walce z pandemią. Wskazała na Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, gdzie w znacznym ograniczeniu liczby zachorowań pomogło masowe szczepienie.
- Wydaje mi się, że my też do tego etapu dojdziemy. To jest kwestia miesiąca, dwóch – oceniła. Według niej w drugiej połowie roku "znaczna część populacji będzie zaszczepiona”.
Największy błąd
Bieńkowska-Szewczyk wskazała też na główne błędy, które jej zdaniem popełniono dotychczas w walce z pandemią.
- Największym błędem było nieprecyzyjne znajdowanie ognisk choroby, to znaczy nie testowano innych osób niż bardzo chore, a jeżeli już znajdowano pozytywny wynik u osoby chorej, to nie testowano osób z najbliższego otoczenia, czyli nie zatrzymywano dalszej transmisji wirusa – powiedziała.
"Nie trzeba biegać po parku z maseczką"
Według niej, maseczka powinna obowiązywać jedynie przy bliższych kontaktach z innymi ludźmi. - Nie trzeba biegać po parku z maseczką na twarzy, nie trzeba w niej chodzić po lesie. Ale jak się idzie do sklepu, jak się rozmawia z kimś na ulicy to maseczkę trzeba mieć – zaznaczyła.
W jej ocenie "mało prawdopodobne jest” że pojawi się wariant wirusa, który nie będzie reagował na żadną szczepionkę.
Podobną opinię wyraził w rozmowie z WP epidemiolog, prof. Andrzej Zieliński.
- Na razie nie było tak, żeby wystąpiła najgroźniejsza sytuacja – to znaczy żeby się pojawił taki wariant, który wyprowadzi immunologię nowego wirusa poza zakres zapobiegania przez istniejące szczepionki. Na razie istniejące szczepionki dają sobie radę ze wszystkim wariantami – podkreślił.
Zdaniem Zielińskiego rok 2021 będzie przełomowy w walce z koronawirusem, a sam COVID-19 zostanie z nami na dłużej, ale jako choroba endemiczna.