Koronawirus. Czechy walczą z COVID-19, będą kolejne obostrzenia
Zamknięcie sklepów, ograniczenie działalności zakładów usługowych, zakaz wychodzenia z domów. Tak będą wyglądały Czechy od czwartku. W obliczu rozwijającej się pandemii nasi południowi sąsiedzi sięgają po najostrzejsze środki walki z COVID-19.
21.10.2020 21:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Środa po raz kolejny w ciągu ostatnich dni okazała się rekordowa pod względem liczby zakażeń koronawirusem w Czechach. Odnotowano aż 11 984 przypadków COVID-19. To największy wynik od początku pandemii.
Coraz więcej przypadków koronawirusa odnotowano w rejonie miasta Zlin na wschodzie Czech, gdzie w ciągu tygodnia odnotowano 881 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców. Szybki wzrost zakażeń zaobserwowano także w rejonie miasta Prościejów na Morawach.
Czeski rząd od kilkunastu dni bacznie przygląda się sytuacji i w końcu doszedł do wnioski, że nie ma innego wyjścia jak faktyczny lockdown kraju. Nowe obostrzenia, znane tak dobrze z wiosennych miesięcy, wejdą w życie w czwartek i będą obowiązywać do 3 listopada. Restrykcje podzielono na trzy grupy, dotyczące poruszania się, funkcjonowania urzędów oraz ograniczeń w usługach i handlu.
Co się zmieni? Przede wszystkim mobilność samych Czechów. Rząd wprowadził zakaz wychodzenia z domu z wyjątkiem drogi do pracy lub domów oraz kontaktów z innymi ludźmi. Można się poruszać maksymalnie w dwie osoby, z wyjątkiem sytuacji, gdy są to osoby wspólnie mieszkające.
Zmiany dotkną także urzędy. Jak informuje PAP czeskie urzędy przejdą na pracę zdalną, a dla interesantów mają być otwarte dwa dni w tygodniu w ciągu pięciu godzin. Rząd wyszedł także naprzeciw obywatelom - i na przykład już we wtorek wydał decyzję o przedłużeniu ważności praw jazdy, tak aby kierowcy nie tłoczyli się w kolejkach do wydziałów komunikacji.
Obostrzenia dotkną także handel i usługi, jednak zaplanowano kilkanaście wyłączeń. Standardowo otwarte będą sklepy spożywcze oraz drogerie. Na tej liście znalazły się także stacje benzynowe, apteki, zakłady optyczne, miejsca sprzedaży prasy i tytoniu, pralnie, sklepy z częściami samochodowymi i elektroniką. Restauracje już od kilku dni są zamknięte i prowadzą sprzedaż na wynos.