Korepetycje - kosztowna proteza szkoły
Co drugi polski uczeń bierze korepetycje,
żeby dostać się na studia. Jeszcze gorzej jest pod tym względem na
Litwie, gdzie z korepetycji korzysta sześciu na dziesięciu
uczniów. Mniej popularne dodatkowe lekcje są na Słowacji, gdzie w
ten sposób poszerza swoją wiedzę co trzeci uczeń - pisze
"Rzeczpospolita".
Wśród dziewięciu postkomunistycznych krajów znajdujemy się w środku - wynika z badań przeprowadzonych z inicjatywy Open Society Institute z Budapesztu, które w Polsce zrealizował Instytut Spraw Publicznych.
- Korepetycje to porażka państwa odpowiedzialnego za oświatę - uważa prof. Krzysztof Kosela z Instytutu Socjologii UW, ekspert Instytutu Spraw Publicznych.
Szczególnie negatywnym zjawiskiem jest dawanie korepetycji własnym uczniom. - To w praktyce oznacza nierówne traktowanie uczniów przez nauczycieli - mówi Anna Zawisza z Ministerstwa Edukacji.
Autorzy raportów narodowych, które powstały po badaniach, proponują, by przepisy zabraniały nauczycielom udzielania korepetycji swoim uczniom. - Uważam, że lepszym rozwiązaniem byłby kodeks moralny nauczyciela z co najmniej dwoma przepisami: nie można pomagać w ściąganiu i dawać korepetycje własnym uczniom- mówi prof. Elżbieta Putkiewicz z ISP, autorka raportu "Korepetycje. Szara strefa edukacji".
Za dodatkowe lekcje płacą nie tylko maturzyści. W Polsce coraz popularniejsze są korepetycje w podstawówkach. Uczniowie biorą je, by się dostać do dobrego gimnazjum. W dobrym gimnazjum z kolei korzystają z korepetycji, żeby się w nim utrzymać - podkreśla "Rzeczpospolita". (PAP)