Koreą Północną od pięciu lat rządzi sobowtór?
To, iż północnokoreański przywódca lubi grać w kotka i myszkę z resztą świata wiadomo od dawna. Czyżby jednak Kim Dzong Il robił to nawet zza grobu? Japoński ekspert od spraw Korei Północnej twierdzi, że dyktator zmarł na cukrzycę jesienią 2003 r., a od tego czasu jego rolę pełni sobowtór - pisze "Dziennik".
Jeśli te rewelacje są prawdziwe, oznaczałoby to, że ofiarami tej mistyfikacji padli nawet czołowi światowi przywódcy - z prezydentami Rosji, Chin i Korei Południowej na czele - którzy negocjowali z… dublerem.
Ale Toshimitsu Shigemura, naukowiec z prestiżowego Waseda University i autor bestsellerowej w Japonii książki "Prawdziwy charakter Kim Dzong Ila" ma na poparcie swej tezy kilka dowodów. Na podstawie analizy nagrania przekonuje, że głos z przemówienia wygłoszonego po spotkaniu z japońskim premierem Junichiro Koizumim w 2004 r. zupełnie nie przypomina oryginalnego Kima. Co więcej, wiosną 2006 r. amerykańskim satelitom szpiegowskim udało się sfotografować północnokoreańskiego przywódcę i okazało się, że jest on o 2,5 cm wyższy niż dotychczas.