Kopacze z biedaszybów chcą prywatnej kopalni
Telewizyjny program rozbudził w ludziach z biedaszybów nadzieję na powstanie legalnej kopalni odkrywkowej. Tymczasem fachowcy twierdzą, że to całkowicie nierealne - pisze "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska".
Jesteśmy zorganizowani i możemy spełnić wszelkie wymagania, by utworzyć własną firmę. Wystarczy, że pomoże nam trochę miasto - mówi jeden z pomysłodawców, który kopie węgiel od dwóch lat. Legalna kopalnia to ogromne nakłady finansowe. Ekonomicznie nigdy nie będzie to opłacalne - odpowiadają górniczy specjaliści.
To jest nierealne. Biedaszyby są opłacalne tylko dlatego, że ktoś z czyjejś własności czerpie korzyści - tłumaczy zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu Ireneusz Biel. Według niego, by powstała górnicza firma, potrzebne jest prawo własności terenu, na którym odbywa się wydobycie; udokumentowanie złoża, co nie jest łatwe w przypadku Wałbrzycha.
Firma musiałaby ponosić koszty rekultywacji terenu oraz opłaty za wycinkę drzew. Koszt utworzenia takiej firmy trzeba liczyć w setkach tysięcy złotych. Ponadto legalni górnicy musieliby płacić podatki i ubezpieczenie. Teraz nie ponoszą żadnych kosztów - wylicza gazeta argumenty fachowca.
Ale ludzie z biedaszybów mówią swoje: Z dołków nie wyjdziemy. Nie ma innej pracy, więc co mamy robić - okradać ludzi? - odnotowuje "SP-GW".