Kopacz: Sawicki będzie w sposób szczególny dobierał słowa
- Minister rolnictwa Marek Sawicki bardzo intensywnie pracuje, by polscy rolnicy nie stracili na rosyjskim embargu - zapewniła premier Ewa Kopacz. - Rozmawiałam z nim i teraz będzie w sposób szczególny dobierał słowa - dodała nawiązując do niedawnej wypowiedzi Sawickiego o rolnikach.
20.10.2014 | aktual.: 20.10.2014 18:05
- Minister Sawicki bardzo intensywnie pracuje na rzecz tego, by polscy rolnicy w tym trudnym okresie, okresie, w którym zostało ogłoszone embargo, nie stracili na tym, nie bankrutowali, by mieli, z czego spłacać swoje kredyty, które zaciągnęli na to, by budować chociażby chłodnie na owoce. On bardzo uczciwie pracuje. Rozmawiałam z nim przez telefon i chcę powiedzieć, że minister Sawicki pewnie nie chciałby, żeby drugi raz taka rozmowa się odbyła - powiedziała szefowa rządu na poniedziałkowym briefingu prasowym.
Dodała, że "po tej rozmowie minister Sawicki w sposób szczególny będzie dobierał słowa, gdy będzie mówił o trudnych sprawach". Szefowa rządu zaznaczyła przy tym, że docenia zaangażowanie Sawickiego w pracę.
W ostatnich dniach kontrowersje wzbudziła wypowiedź Sawickiego w wywiadzie dla portalu mPolska24.pl. Pytany tam, co z rolnikami, którzy za 12 groszy za kilogram w skupie muszą sprzedawać jabłka przemysłowe, odparł: "Są frajerami. Ja szanuję biznesmenów, a nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy już w połowie sierpnia instrument wycofania z rynku, w którym za jabłka proponujemy 27 groszy, a frajerzy wiozą jabłka na przetwórstwo po 12-14 groszy ich wybór. Wolny kraj, demokracja".
W związku z tą wypowiedzią dymisji Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa oczekują PiS i Twój Ruch. Pytana o apele opozycji dotyczące odwołania Sawickiego Kopacz stwierdziła, że "to święte prawo opozycji". Dopytywana czy zamierza bronić szefa resortu rolnictwa, podkreśliła, że stara się być obiektywna.
- Nie jestem tą, która gani, ani też tą, która staje w obronie. Jeśli ktokolwiek się broni, to swoją działalnością. A tą działalnością obroni się Sawicki i to jest jego aktywność zarówno w Brukseli, jak i również na spotkaniach z rolnikami - powiedziała premier.
Sam Sawicki mówił w weekend, że apelując do rolników na różne sposoby i chcąc ich obudzić, czasem trzeba użyć mocnych słów. - Jeśli oczywiście rolników uraziłem, to przepraszam, ale jak obudzić rolników, żeby sami nie uczestniczyli w psuciu sobie rynku - powiedział minister.
Z kolei wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński podkreślał w poniedziałek, że określenie użyte przez Sawickiego było niefortunne, ale - dodał - wyrwane z kontekstu. - Marek Sawicki popełnił błąd, wymieniając to słowo, za co przeprosił, ale na pewno nie było intencją człowieka, który z dziada pradziada jest rolnikiem, jest doktorem nauk rolniczych, by kogokolwiek urazić - zapewnił lider PSL.