Konwencja stambulska. Paweł Rabiej: premier ograł ministra Ziobrę
- Sądzę, że to gra w obozie władzy - powiedział w programie "Tłit" wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Skomentował w ten sposób decyzję rządu ws. konwencji antyprzemocowej. - Minister Ziobro z zapowiedzią wycofania się z tzw. konwencji stambulskiej grał na wzmocnienie swojej pozycji w obozie władzy. Wydaje mi się, że premier ministra Ziobrę ograł. (...) Widać, że jest to gra wewnętrzna - ocenił. Mówił także o fundacji "Ordo Iuris". - W moim przekonaniu jest to niebezpieczna sekta, która jest finansowana z różnych źródeł, które należałoby sprawdzić - stwierdził.
Czy w takim razie decyzje premiera… Rozwiń
Transkrypcja:
Czy w takim razie decyzje premiera Morawieckiego o odesłaniu, czy też zapytaniu przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie ustawy antyprzemocowej też pan odbiera jako taką jaskółkę wycofania się z zapowiedzi wycofania z kolei tej ustawy antyprzemocowej?
Ja sądzę, że jest to po prostu gra w obozie władzy, która toczy się w tej chwili. Gra na wzmocnienie ministra Ziobry i jego otoczenia.
Nie są tajemnicą bliskie związki ministra Ziobry z Ordo Iuris. W moim przekonaniu, w mojej ocenie jest to niebezpieczna sekta, która funkcjonuje, jest finansowana z różnych źródeł, które należałoby sprawdzić.
I tutaj minister Ziobro z tą zapowiedzią wycofania się z konwencji stambulskiej jak sądzę, grał na wzmocnienie swojej pozycji w obozie władzy.
Czyli co? W tej chwili premier ministra Ziobrę ograł?
Wydaje mi się, że premier ministra Ziobrę ograł dlatego, że wskazanie na Trybunał Konstytucyjny zamraża ten temat na jakiś czas.
Chociaż oczywiście też jest krokiem absurdalnym dlatego, że trudno mi sobie wyobrazić, żeby polskie państwo podpisywało konwencję, które są niekonstytucyjne.
No takie rzeczy sprawdza się wcześniej, więc widać, że jest to gra wewnętrzna. Być może służąca przykryciu skandalicznej gry wokół komisji wokół pedofilii w Kościele, która została powołana.
I nie będzie nic robiła, bo jej skład nie wskazuje na to, żeby ona osiągnęła jakiś rezultat. Być może jest to gra na wzmocnienie właśnie pozycji ministra Ziobry.
Natomiast konwencja jest oczywiście potrzebna, bo wycofanie się z niej dawałoby niestety jasny sygnał, że jest przyzwolenie na przemoc w rodzinie, że jest przyzwolenie na gwałty, na bicie kobiet, na przemoc wobec dzieci.
A to jest w Polsce poważny problem. Zresztą w czasie COVID-u nam niestety takich przypadków przybyło.