Kontrowersyjna inwestycja Kościoła. Arcybiskup tłumaczy

Kościół tłumaczy się z kontrowersyjnych planów budowy zespołu hotelowego. - Sytuacja zmusza Kościół do szukania nowych źródeł utrzymania - powiedział abp Józef Górzyński.

Zbudowanie hotelu z około 300 pokojami i 28 domów letniskowych wzbudza ogromne kontrowersje
Zbudowanie hotelu z około 300 pokojami i 28 domów letniskowych wzbudza ogromne kontrowersje
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS
Katarzyna Bogdańska

17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 11:31

Arcybiskup metropolita warmiński Józef Górzyński powiedział PAP, że budowa kompleksu hotelowego w Rybakach jest potrzebna do tego, by uratować zabytki, które są pod opieką Kościoła.

Burza wokół planów budowy

W ubiegłym tygodniu radni podolsztyńskiej gminy Stawiguda przegłosowali plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi powstanie w Rybakach nad jeziorem Łańskim kompleksu hotelowego. Ma go zbudować spółka, w której większościowym udziałowcem jest Archidiecezja Warmińska. Zbudowanie hotelu z około 300 pokojami i 28 domów letniskowych wzbudza ogromne kontrowersje i wśród lokalnej społeczności, i w kraju. W internecie krążą apele o zatrzymanie inwestycji, nazwiska radnych, którzy zagłosowali za inwestycją są wskazywane jako tych, którzy przyczynią się do degradacji wyjątkowego skrawka Warmii.

Informacje Wirtualnej Polski dot. inwestycji

O sprawie pisał kilka miesięcy temu dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik. Jak ujawnił, wartość inwestycji szacuje się na ponad 300 mln zł. Kościół, wnioskując o przekazanie mu ziemi, przestrzegał organy państwa przed zakusami deweloperów, którzy chcą zabudować jeden z najpiękniejszych naturalnych terenów Polski.

Jak pisaliśmy, za budowę odpowiada warszawska firma BBI Development. Ksiądz, który pomagał w otrzymaniu ziemi przez Kościół, a potem pracował przy projekcie budowy hotelu, trzy dni po zakończeniu swojej misji stał się właścicielem mieszkania na ekskluzywnym warszawskim osiedlu wybudowanym przez BBI Development.

Nowe źródło finansowania Kościoła

Arcybiskup metropolita warmiński Józef Górzyński w rozmowie z PAP przyznał, że Kościół na Warmii, podobnie jak inne diecezje, musi szukać nowych źródeł finansowania. - Dla utrzymania stałych instytucji kościelnym, a szczególnie opieki nad zabytkami, od lat wysoce niewystarczające są ofiary od wiernych. Poza nimi Kościół warmiński nie ma żadnego innego źródła finansowania. Dlatego jesteśmy zmuszeni do poszukiwania nowych, zewnętrznych źródeł finansowania - powiedział abp Górzyński.

Przyznał, że inwestycja w Rybakach ze względu na to, że ma prywatnego partnera biznesowego daje archidiecezji warmińskiej nadzieję, że zyska możliwość chociażby finansowania wkładów własnych na remonty zabytków.

"Nikogo nie obchodzi, że nie mamy pieniędzy"

- Wdzięczni jesteśmy za możliwość pozyskiwania funduszy z różnych źródeł (państwowe, samorządowe, unijne). Nie zawsze dostajemy dotacje, a gdy dostajemy pozostaje konieczność wniesienia wkładu własnego. Przerasta on często możliwości finansowe parafii. Dostajemy nakazy remontów, ale nikogo nie obchodzi to, że parafie nie mają za co tego remontu przeprowadzić - powiedział metropolita warmiński.

Dodał, że władze kościelne są zobowiązane przez Watykan do właściwego rozporządzania majątkiem kościelnym, a polskie władze świeckie, np. służby konserwatorskie, także zobowiązują duchownych jako gospodarzy tych zabytków do koniecznych napraw i remontów. - Nikogo nie obchodzi, że dana parafia nie ma pieniędzy na te konieczne remonty - dodał abp Górzyński.

Dużych nakładów finansowych wymaga m.in. gotyckie Wzgórze Katedralne we Fromborku, barokowe sanktuaria w Krośnie i Chwalęcinie. Zabytki te wymagają pilnych kosztownych prac konserwatorskich. - Zdecydowana większość świątyń na Warmii to obiekty zabytkowe. Z roku na rok nakłady remontowe na te obiekty będą rosnąć, a perspektywy pozyskiwania pieniędzy dla Kościoła nie mamy żadnych - powiedział abp Górzyński.

Odnosząc się do kontrowersji wokół inwestycji w Rybakach abp Górzyński powiedział, że stronie kościelnej jest bardzo przykro, że doszło do podziału lokalnej społeczności. - Zależy nam bardzo, by inwestycja przeprowadzona była z zachowaniem wszystkich zasad, w tym społecznych. Powstanie kompleksu nie jest jeszcze przesądzone, bo wymagane są m.in. decyzje środowiskowe. Jeśli one będą wskazywały, że kompleks nie powinien powstać, to uszanujemy wszystkie decyzje kompetentnych urzędów - zapewnił.

Skąd kontrowersje wokół planów Kościoła?

Kontrowersje wokół inwestycji w Rybakach wzbudza także fakt, że hotel i domki mają powstać na terenie, który Archidiecezja Warmińska otrzymała od Skarbu Państwa w ramach rekompensaty za grunty wywłaszczone w okresie PRL.

- W 1950 roku został zabrany majątek kościelny. Historycy mówią, że na Warmii nie było parafii, które by nie miały po 100 ha ziemi, niektóre tylko miały mniej, ok. 80 ha. My za te ziemie dostaliśmy po 15 ha - powiedział abp Górzyński.

Wójt gminy Stawiguda Michał Kontraktowicz po przyjęciu przez radnych planu zagospodarowania przestrzennego powiedział PAP, że to dopiero początek drogi, jaką inwestor musi przebyć do rozpoczęcia budowy hotelu. Ocenił, że budowa może się rozpocząć za ok. dwa lata, między innymi po uzyskaniu decyzji środowiskowej. Wskazał, że hotel na 700 miejsc ma sięgać według planów 4 kondygnacji naziemnych. Przyznał, że procedura planistyczna trwała 5 lat. Udział Archidiecezji Warmińskiej w planowanej inwestycji wójt ocenił jako udział "polskiego, stabilnego inwestora". - Przecież staramy się, by polski kapitał rósł w siłę i inwestował w Polsce - podkreślił wójt.

Wpływy do budżetu gminy wynikające z opłaty planistycznej i innych szacowane są na 1 mln do 1,5 mln zł, a przychody z tytułu podatku od nieruchomości mogą wynieść ok. 1 mln zł rocznie, opłaty klimatycznej - ok. 0,4 mln zł rocznie. Inwestor deklaruje też udział w finansowaniu dróg lokalnych.

Właścicielem spółki Projekt Rybaki-Łańsk jest spółka BBI Development S.A. oraz Archidiecezja Warmińska.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Zobacz także
Komentarze (248)