Kontrowersje wokół materiału "Panoramy". Dziennikarz zmanipulował nagranie? "Tak to wyglądało"
Ten materiał wywołał oburzenie. Dziennikarze innych stacji atakują TVP, szef "Panoramy" tłumaczy. W tle znów wycinka drzew.
W poniedziałek "Panorama" wyemitowała reportaż poświęcony budowie parkingu w Sopocie, wokół której pojawiają się kontrowersje. Jako przedstawiciel inwestora występuje w materiale Anna Dyksińska z wydziału promocji i komunikacji UM w Sopocie.
I o wypowiedź tej pani rozgorzała burza w mediach społecznościowych.
"Skompromitował urzędniczkę"
Autorowi materiału zarzuca się bowiem, że go zmanipulował, kompromitując tym samym Annę Dyksińską. Zacina się bowiem i jedyne słowa, które wypowiada w materiale to: "Nie jest to ingerowanie w przyrodę...hmm, nie wiem, co chciałam powiedzieć". Przy czym inni rozmówcy, przeciwnicy inwestycji mówią dużo więcej.
Po materiale szybko pojawiły się głosy oburzenia. Takie pokazanie konfliktu zbulwersowało trójmiejskich dziennikarzy, którzy komentowali post Anny Dyksińskiej na jej prywatnym profilu. W dyskusji wzięli udział obecni i byli już dziennikarze m.in. Radia Zet, „Dziennika Bałtyckiego", Radia Gdańsk, RMF FM, Polsat News czy Trójmiasto.pl.
"Była nieprzygotowana"
Dyksińska w rozmowie z portalem wirtualnedia.pl tłumaczy, że nagranie trwało ponad 12 minut i obracało się wokół trzech pytań, których zarys wcześniej dostała mailem. - Przy jednym z pytań, już pod koniec rozmowy, zacięłam się, dwukrotnie. Ale rozmowę dokończyliśmy. I to zacinanie się właśnie umieszczono w materiale - mówi.
Krzysztof Załuski, szef „Panoramy”, zapewnia natomiast, że dziennikarz niczego nie zmanipulował w wypowiedzi urzędniczki ratusza. - Ta wypowiedź tak wygląda w całości, nie było z czego wycinać. Pani Dyksińska nie była przygotowana, mimo, że miała możliwość i okazję ku temu. Po prostu powiedziała, co wiedziała: że nie wie, co ma powiedzieć. Tak to wyglądało, nie wybieraliśmy najgorszego fragmentu - informuje Załuski wirtualnemedia.pl.
O czym właściwie był materiał?
Reportaż, o którym mowa, dotyczył kontrowersji wokół budowy parkingu w parku północnym w Sopocie. Ma tam powstać miejsce dla prawie 50 samochodów. Wielu uważa, że decyzja o budowie jest błędna. Mieszkańcy zorganizowali pikietę w obronie terenów uzdrowiskowych kurortu, ponieważ pod parking zostały wycięte drzewa i trwają prace budowlane.
Kontrowersje wokół budowy parkingu w parku północnym w Sopocie. Przy ulicy Powstańców Warszawskich blisko morza powstaje miejsce dla 47 aut. Niektórzy mieszkańcy uważają, że to bardzo zły pomysł ze względów ekonomicznych. W parku zostały wycięte drzewa, trwają prace budowlane. Teren położony jest w strefie ochrony uzdrowiskowej. Ponadto przedstawiciele rady miasta w Sopocie wskazują na nieprawidłowości przy realizacji tej inwestycji.
Zdaniem urzędników natomiast nie ucierpi żadne drzewo, a parking jest ekologiczny.
Źródło: wirtualnemedia.pl/WP