Kontrowersje wokół CBA
Prawo i Sprawiedliwość nie zgadza się z propozycją, by szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego był wybierany przez Sejm. Za takim rozwiązaniem opowiada sejmowa podkomisja. Wniosek w tej sprawie złożyła Liga Polskich Rodzin, którą poparły Platforma Obywatelska i Sojusz Lewicy Demokratycznej.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 20:51
Członkowie komisji przyjęli także defincję korupcji zaproponowaną przez posłankę Platformy Obywatelskiej Julię Piterę. Do projektu wprowadzono zapis upoważniający CBA do działania tylko w przypadku gdy przestępstwo godzące w interes państwa liczone jest nie mniejsze niż 500 krotność minimalnego wynagrodzenia.
Piotr Ślusarczyk (LPR), który złożył przyjętą przez podkomisję propozycję powiedział, że wynika ona z ekspertyzy jednego z konstytucjonalisty. Jego zdaniem, uprawnienia CBA powinny być też dodatkowo kontrolowane przez Sejm.
Zdaniem szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, w ten sposób LPR dąży do osłabienia walki z korupcją. Jego zdaniem, partie, które mogłyby się czegoś obawiać, miały by w ten sposób wpływ na to, kto będzie kierował CBA. Przemysław Gosiewski dodał, że dodatkowo zmieniałoby to zasady ustrojowe, z których wynika, że szefów służb mianuje premier.
Nowe zapisy skrytykował też prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, byłoby to sprzeczne z konstytucją. Według niego osoby, które to proponują nie chcą dopuścić do wejścia w zycie ustawy antykorupcyjnej. Podobnego zdania jest kandydat na szefa CBA Mariusz Kamiński. Jego zdaniem, doprowadzi to do odrzucenia ustawy przez Trybunał Konstytucyjny jeśli zostanie ona wcześniej przyjęta przez parlament.
W środę projektem ma zająć się połączona komisja sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.