Kontrakty dla lepszych i gorszych
Podczas kontraktowania usług medycznych na
ten rok zostały złamane podstawowe zasady sprawiedliwości. To, do
czego doszło w naszego województwie, nie ma precedensu w całym
kraju! - dyrektorzy placówek medycznych z Małopolski nie zostawili
suchej nitki na Narodowym Funduszu Zdrowia podczas piątkowego
spotkania z prezesem NFZ Wiesławem Abramowiczem - pisze "Dziennik
Polski".
27.03.2004 | aktual.: 27.03.2004 08:20
Spotkanie zorganizował Bogdan Klich, poseł Platformy Obywatelskiej, zbulwersowany dochodzącymi do niego informacjami dotyczącymi Małopolskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie pojawił się jednak Rafał Deja, dyrektor oddziału NFZ (podobno jest na urlopie)
, przybył natomiast jego zastępca, Marek Maślerz i wraz Abramowiczem przez ponad dwie godziny odpierał ataki - informuje "Dziennik Polski"
"To, do czego u nas, jest zjawiskiem bez precedensu w całej Polsce! Otóż fundusz wycenił transfuzję krwi na jednym oddziale naszego szpitala niżej, niż tę samą procedurę na innym oddziale!" - oburzał się Marcin Kuta, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie. Indagowany o określenie kryteriów podczas kontraktowania usług medycznych Abramowicz zgodził się, że są lepsi i gorsi. "Ja nie wykluczam, że jeśli ktoś ma lepszą siłę przebicia, dostał lepszy kontrakt niż ten, kto ma słabszą. Dlatego koniecznym jest stworzenie mechanizmów, które taką uznaniowość będą minimalizować" - odpowiadał prezes - pisze dziennik. (PAP)