Konta Centrum Zdrowia Dziecka i Matki odblokowane
Zablokowane w poniedziałek rachunki
bankowe Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki (GCZDiM)
w Katowicach zostały odblokowane. Podczas rozmów
dyrekcji szpitala z przedstawicielami firmy windykacyjnej okazało
się, że blokada kont nastąpiła w wyniku nieporozumienia.
12.08.2004 | aktual.: 12.08.2004 19:44
Z 700 tys. zł, które szpital winny jest wrocławskiej firmie windykacyjnej, ponad 200 tys. zł komornik pobrał już z Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie powiadomił o tym jednak wierzyciela, w związku z czym konta szpitala zostały zablokowane. Gdy okazało się, że firma windykacyjna odzyskała już część środków, zaprzestano blokady.
Do zablokowania konta szpitala doszło już drugi raz w ciągu ostatnich miesięcy. W końcu maja blokadę rachunków spowodowała inna firma windykacyjna. Choć strony porozumiały się wstępnie po dwóch tygodniach, komornik odblokował konta dopiero tydzień później. Tym razem - według dyrekcji szpitala - gdyby komornik działał sprawniej, do blokady w ogóle by nie doszło.
Jak powiedziała dyrektor GCZDiM, Bernadeta Kuraszewska, odblokowanie rachunków zażegnało kryzys i odsunęło groźbę zaprzestania świadczenia usług przez szpital. Nie rozwiązuje to jednak definitywnie problemu placówki, której długi wynoszą ok. 40 mln zł, czyli prawie tyle, ile roczne przychody. Co miesiąc ze środków należnych szpitalowi w NFZ wierzyciele zabierają ok. 700 tys. zł.
Największą część długów stanowią zobowiązania zaciągnięte na początku działalności na inwestycje i sprzęt. Budowa GCZDiM jako inwestycji centralnej trwała 17 lat. W tym czasie zmieniły się technologie budowlane, przepisy prawa budowlanego, przeciwpożarowe i sanitarne, dlatego planowane koszty inwestycji zostały przekroczone. 31 stycznia 2000 r. budowę zakończono, ale szpital nie miał sprzętu ani wyposażenia, musiał się więc zadłużyć.
Do 19 października 2001 roku organem założycielskim był minister zdrowia, później placówkę przejął rektor Śląskiej Akademii Medycznej. Centrum hospitalizuje rocznie kilkanaście tysięcy pacjentów - w tym wielu spoza województwa śląskiego.
