PolskaKonstytucjonalista: projekt ustawy deubekizacyjnej - kontrowersyjny

Konstytucjonalista: projekt ustawy deubekizacyjnej - kontrowersyjny

Jako "dyskusyjny i budzący wątpliwości" ocenił dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu
Warszawskiego, projekt tzw. ustawy deubekizacyjnej, przedstawiony
przez Prawo i Sprawiedliwość.

04.05.2007 | aktual.: 04.05.2007 16:11

Sprawa jest mętna i świeża, budząca szereg obaw i wątpliwości. Najwięcej ich budzi to, że całe przedsięwzięcie dokonuje się po prawie 18 latach od transformacji ustrojowej. To ważne dla oceny proporcjonalności ingerencji ustawodawcy w prawa nabyte. Do tej pory uznawano, że prawo do emerytury nie jest "łaską pańską". Dziś jego odbieranie miałoby stać się nieznaną sankcją karną - powiedział dr Piotrowski, zastrzegając, że nie zapoznał się jeszcze z całym projektem.

W jego opinii problematyczna jest też koncepcja zbiorowego potraktowania b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, zamiast rozpatrywania ich przypadków indywidualnie. Sprawcy przestępstw powinni być ukarani zgodnie z prawem - zaznaczył.

Konstytucjonalista podkreślił, że rozliczanie przeszłości w demokratycznym państwie prawnym może się odbywać, ale z poszanowaniem reguł demokratycznego państwa prawnego. Przypomniał, że takie standardy nakłada na nas m.in. orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Szef klubu PiS Marek Kuchciński przypominał, że są także przypadki funkcjonariuszy działających w obronie niepodległości Polski, którzy wspierali Kościół katolicki i inne organizacje niepodległościowe. W ich przypadku - zgodnie z projektem ustawy - premier w porozumieniu ze specjalną 5-osobową komisją, badającą takie sytuacje, będzie mógł specjalnym zarządzeniem uznać, że sankcje ustawy tych funkcjonariuszy nie obowiązują.

Dr Piotrowski również takie rozwiązanie ocenia krytycznie, bo gremium powołane do rozpatrywania podobnych przypadków ma cechy organu administracyjnego, który nawet wkraczałby w kompetencje ZUS-u.

Trybunał Konstytucyjny nie raz już stwierdzał, że pogorszenie sytuacji jednego członka rodziny - a taka byłaby konsekwencja odebrania wyższej emerytury b. funkcjonariuszowi służb specjalnych PRL - wpływa na sytuację drugiego członka rodziny, a więc na całą rodzinę. Tymczasem Konstytucja RP nakazuje rodzinę chronić. Nie wiem, jak dałoby się to pogodzić - mówił konstytucjonalista.

Poproszony o komentarz do stwierdzenia senatora Zbigniewa Romaszewskiego, który uzasadniając ideę "deubekizacji" mówił, że prawo jest narzędziem do chronienia wartości, jaką jest sprawiedliwość - stąd koncepcja przywrócenia sprawiedliwości przez odebranie b. funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL nienależnych im świadczeń - dr Piotrowski podkreślił, że ważne są reguły, na jakich prawo się stanowi.

"Prawo, by było prawem, musi odpowiadać zasadom przyzwoitej legislacji. Prawo karne z zasady nie działa wstecz, tymczasem tworzy się nową, nieznaną systemowi prawnemu karę redukcji uprawnień emerytalnych. Stosuje się to w przeszłość i sumarycznie, decyzjami administracyjnymi, a nie na mocy wyroków sądowych. A co z zasadą domniemania niewinności, fundamentem represji karnej? Tutaj pojawia się raczej domniemanie winy" - uznał dr Piotrowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)