ŚwiatKonstytucja europejska najwcześniej za dwa lata

Konstytucja europejska najwcześniej za dwa lata

Zakończył się szczyt państw Unii Europejskiej w Brukseli. Przywódcy państwa członkowskich uzgodnili, że najpóźniej w drugiej połowie 2008 roku podejmą decyzję, w jakim stopniu zmienić obecny
projekt unijnej konstytucji. Polscy eurodeputowani wierzą, że dodatkowe dwa lata tzw. "czasu refleksji", doprowadzą do powstania Traktatu Konstytucyjnego. Dodają jednak, że będzie on odmienny od obecnego projektu.

16.06.2006 | aktual.: 16.06.2006 19:27

Główna zawartość traktatu musi zostać zachowana. Trzeba dołożyć nowe elementy tak, by pokazać obywatelom, że bierzemy pod uwagę ich problemy - ogłosił kanclerz sprawującej przewodnictwo w Unii Austrii, Wolfgang Schuessel.

Jednocześnie przywódcy zachęcili osiem krajów, które wstrzymały ratyfikację po podwójnym francusko-holenderskim "nie" dla konstytucji, do ukończenia tego procesu.

Pytany o polskie referendum premier Kazimierz Marcinkiewicz nie złożył konkretnych deklaracji. Po to są dwa lata, żeby zająć odpowiednie stanowisko- powiedział po szczycie.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso przypomniał, że nowy traktat jest niezbędny, jeśli UE chce przyjmować nowych członków.

Przywódcy podkreślili, że przy kolejnych rozszerzeniach należy "chronić spójność i skuteczność Unii". A Komisję Europejską zobowiązali do przedstawienia do końca roku raportu o "istotnych aspektach zdolności absorpcyjnych UE", np. pod kątem zdolności finansowych i instytucyjnych.

Na szczycie unijni przywódcy potwierdzili wolę przyjęcia Rumunii i Bułgarii. Wyrazili przekonanie, że oba kraje będą mogły pokonać zaległości i przystąpić do UE 1 stycznia 2007 roku.

Ten szczyt niczego nowego nie przyniósł. Jest stwierdzeniem dalszej bezsilności Unii, ale też dał świadectwo tego, że nie ma mowy o zatrzymaniu integracji. Trzeba przekonać nieprzekonanych, ale nie ma mowy, żeby się cofnąć - powiedział eurodeputowany Dariusz Rosati z SdPl.

W obliczu niezdolności do podjęcia wspólnej decyzji przedłużono czas refleksji - powiedział Rosati. Dodał jednak, że wierzy w dojście do poruzmienia w sprawie unijnej konstytucji w ciągu dwóch lat, ale zaznacza, że będzie to już inny niż obecnie dukument.

Nawet bez konstytucji Europa powinna się skupiać na rozwiązywaniu konkretnych problemów, w różnych dziedzinach. Konstytucja nie jest celem samym w sobie, ale dokumentem, który umożliwia podejmowanie decyzji i rozwiązywanie problemów - podkreślił Rosati.

Dotychczas polska większość parlamentarna, rząd i prezydent zamykali temat konstytucji tym, że jest ona martwa i mało nas dotyczy. Teraz czas bezkarnego czekania na rezultaty minął. Musi w Polsce odbyć się poważna debata na temat przyszłości UE. Dalsze trzymanie głowy w piasku jest niemożliwe - powiedział eurodeputowany Marek Siwiec w. Dodał, że debata dałaby obywatelom możliwość zapoznania się z najważniejszymi dylematami UE.

Polityk SLD uważa, że rząd powinien się również zastanowić nad tym, co Polska może zaoferować Europie i zdefiniować listy oczekiwań, które -jako kraj członkowski - możemy zgłaszać. Jeśli_ tego nie zrobimy, to będzie nam bardzo trudno szukać z partnerami dobrych rozwiązań_ - przewiduje.

Według posła Parlamentu Europejskiego Jacka Saryusza-Wolskiego z PO, trudno przewidzieć, czy dodatkowe dwa lata, rzeczywiście pozwolą państwom członkowskim dojść do porozumienia sprawie eurokonstytucji.

Jest oczekiwanie, że te sprawy podniesie na początku roku prezydencja niemiecka, a potem będzie próba konkluzji podczas prezydencji francuskiej w drugiej połowie 2008 roku. I jest nadzieja, że uda się coś uzgodnić przed 2009 rokiem - dodał.

Zdaniem polskiego europarlamentarzysty, nie uda się uratować dotychczasowego tekstu Traktatu Konstytucyjnego. Jedni mówią, że jest on martwy, a ja uważam, że jest w stanie śpiączki bez szans na wybudzenie - dodał.

Ekspert Centrum Europejskiego w Natolinie Rafał Trzaskowski z zadowoleniem przyjął fakt, że unijna konstytucja nie będzie przepychana za wszelką cenę, ale - jego zdaniem - trzeba będzie zdecydować czy wyjąć z niej najistotniejsze dla funkcjonowania Unii elementy i ratyfikować w parlamentach narodowych, czy też negocjować nowy traktat. Teraz mamy jaśniejszą sytuację, bo jeszcze niedawno mogło się wydawać, że ten Traktat, taki jaki jest, będzie na siłę przepchnięty - dodaje Trzaskowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)