PolskaKonna asysta dla głów państw goszczących w Polsce

Konna asysta dla głów państw goszczących w Polsce


W armii powrócono do kawaleryjskich tradycji wystawiania konnej asysty honorowej podczas uroczystych wizyt głów państw w Polsce. Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego brał już udział w powitaniu króla Arabii Saudyjskiej i prezydenta Czech.

Konna asysta dla głów państw goszczących w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP

Tradycje konnej asysty sięgają 1919 roku, kiedy utworzono najpierw pluton, a następnie w 1920 r. Szwadron Przyboczny Naczelnika Państwa, którego nazwę po uchwaleniu konstytucji zmieniono na Szwadron Przyboczny Prezydenta RP.

Obecny Szwadron powołano w listopadzie 2000 r. Jest pododdziałem 3. batalionu zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych. Trwają jednak prace zmierzające do przekazania go do Batalionu Reprezentacyjnego.

Konie zostały w tym roku przejęte od agencji rolnej, od której wcześniej je wypożyczano. Obecnie są na etacie w wojsku, co oznacza, że armia zapewnia im m.in. opiekę weterynaryjną. Koń wprawdzie nie pobiera żołdu, ale dostaje stosowny wikt - żartuje dyrektor departamentu wychowania i promocji obronności MON Krzysztof Sikora.

Koń wojskowy pracuje sześć dni w tygodniu. Siódmego dnia, z reguły w niedzielę, bądź w inny dzień świąteczny, zwierze odpoczywa. Koń nie ma urlopu - dodaje dowódca szwadronu kpt. Jarosław Starski; kapitan, nie rotmistrz, bo w wojsku nie ma obecnie takiego stopnia.

Starski pytany, czy ułańska fantazja jest elementem przejętych tradycji, śmiejąc się odpowiada: "jest, ale w takim zakresie, na jaki zezwala regulamin".

Jak informuje wiceminister obrony Jacek Kotas, zapadła już decyzja o tym, by w Szwadronie było 48 koni. Obecnie jest ich 30, ale kilka z nich nie nadaje się do jazdy.

Szwadron stacjonuje w wojskowym ośrodku w Starej Miłosnej. Do końca listopada korzysta z terenu wspólnie ze stowarzyszeniem "Szwadron Jazdy Rzeczpospolitej Polskiej", z którym MON, wiosną tego roku po kilku latach, rozwiązało porozumienie o współpracy.

Stowarzyszenie, choć zasłużone dla propagowania tradycji kawaleryjskich, mając do wyboru własne interesy i interesy wojska, zwykle wybierało to pierwsze - mówi jeden z urzędników MON.

Wiceminister Kotas deklaruje, że z terenów w Starej Miłosnej korzystać będzie już niebawem nie tylko Szwadron. Chcemy stworzyć tam wojskowy klub jeździecki dostępny dla kadry i żołnierzy oraz udostępnić teren także dla innych sekcji sportowych - zapowiada.

Od stycznia tego roku w Szwadronie jest siedem sekcji kawalerii, każda składa się z dowódcy i pięciu ułanów, dwie z nich są zawodowe - mają etaty szeregowych zawodowych. W skład Szwadronu wchodzi także sekcja trębaczy - dowódca i dwóch ułanów trębaczy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)