Konin. Śmierć 21‑latka. Śledczy czekają na komplet wyników ekspertyz
Jak ustaliła Wirtualna Polska, prokuratura regionalna w Łodzi nie otrzymała jeszcze kompletu wyników ekspertyz w sprawie śmiertelnego postrzelenia przez policjanta 21-letniego Adama C. - Czekamy na najważniejszą ekspertyzę: wszystkich śladów z miejsca zdarzenia - mówi WP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Bukowiecki. Po zapoznaniu się z kompletem badań, śledczy mają podjąć decyzję, w jakim charakterze przesłuchają funkcjonariusza policji.
- Prokuratura nadal czeka na całość wyników serii badań kryminalistycznych zleconych Instytutowi Ekspertyz Sądowych. M.in. badań śladów papilarnych, badania balistycznego czy cząstek prochu. Zadaliśmy 28 szczegółowych pytań, wyników spodziewaliśmy się do końca lutego. Najpóźniej będą na początku marca. Po skompletowaniu pełnej dokumentacji, będziemy podejmować dalsze czynności. W tym czynności z udziałem funkcjonariusza policji – mówi WP rzecznik prokuratury regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez policjanta i nieumyślnego doprowadzenia przez niego do śmierci 21-letniego Adama C. prokuratura prowadzi od połowy listopada. Postępowanie prowadzone jest nadal w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów.
Do zdarzenia doszło w Koninie w czasie interwencji policji. Funkcjonariusze podeszli do stojących przy placu zabaw dwóch 15-latków i 21-letniego Adama C. Gdy chcieli ich wylegitymować, najstarszy z nich zaczął uciekać. Goniący go policjant miał krzyczeć "stój, policja", mężczyzna się jednak nie zatrzymywał. Wtedy doszło do strzału. Mimo reanimacji nie udało się uratować 21-latka.
Tuż po tragicznym zdarzeniu funkcjonariusz, który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama C., trafił do szpitala, na oddział psychiatryczny. Od tamtej pory nie został przesłuchany, a śledczy nie mają wiedzy, jaka jest jego wersja wydarzeń.
Jak informowała WP w styczniu, policjant przebywał na zwolnieniu lekarskim. Nie był zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.
Według "Gazety Wyborczej", zebrane do tej pory dowody wskazują na bezzasadne użycie broni przez funkcjonariusza. Zdaniem informatorów "GW", policjant nie oddał strzału ostrzegawczego. Podkreślają, że jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, więc powinien to zrobić. - Pokrzywdzony nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który uprawniałby funkcjonariusza do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego - zaznaczają informatorzy dziennika.
Policjant miał strzelić do Adama, gdy uciekający chłopak obrócił się do niego przodem. Pocisk trafił w klatkę piersiową, w okolice serca. Strzał padł z bliska, funkcjonariusz trzymał broń w jednej ręce. O winie policjanta mają świadczyć również nagrania z kamer monitoringu.
Funkcjonariusza broniła od początku Komenda Główna Policji. "Kierownictwo policji wspiera i będzie wspierać policjanta, który przeprowadzał interwencję wobec 21-latka. Dalsze decyzje w tej sprawie będzie podejmowała niezależna prokuratura i ewentualnie sąd. W świetle prawa i oceny kierownictwa polskiej policji nasz policjant jest niewinny, a przebieg podjętej interwencji wyjaśni szczegółowe, niezależne śledztwo prowadzone przez prokuraturę" - napisano w oświadczeniu KGP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl