Konin. Policjant śmiertelnie postrzelił 21‑latka. "Adam nie był dilerem"
Rodzina nie może pogodzić się ze śmiercią 21-letniego Adama C. Policja twierdzi, że znaleziono przy nim biały proszek. Miał go sprzedawać 15-latkom. Siostra mężczyzny zaprzecza. – Adam nie był dilerem – mówi Nikola C., siostra Adama.
W piątek wieczorem bliscy i znajomi Adama zebrali się na miejscu, gdzie mężczyzna zmarł. Został postrzelony przez policjanta i nie udało się go uratować. – Strzelił mu w pierś! Dlaczego policjant zabił mi brata?! Adam nie był dilerem i nigdy nikogo by nie skrzywdził – mówi "Super Expressowi" Nikola C.
Do zdarzenia doszło w czasie interwencji policji. Funkcjonariusze podeszli do stojących przy placu zabaw dwóch 15-latków i 21-letenigo Adama C. Gdy chcieli ich wylegitymować, najstarszy z nich zaczął uciekać. Goniący go policjant miał krzyczeć "stój, policja", mężczyzna się jednak nie zatrzymywał. Wtedy doszło do strzału. Mimo reanimacji nie udało się uratować 21-latka.
– Nie wiem, co tam robił, ale na pewno nie sprzedawał im narkotyków. Mógł je mieć na własny użytek – mówi Nikola. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Adama C. Według policji, mundurowy był "zmuszony do użycia broni". Nieoficjalnie mówi się, że Adam C. miał przy sobie nożyczki. Nie wiadomo jednak, czy chciał ich użyć.
W internecie pojawia się zbiórka na pogrzeb i nagrobek dla Adama C. Udostępniają ją jego bliscy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, wstępne ustalenia śledczych w sprawie śmiertelnie postrzelonego Adama Cz. wykazały, że rana wlotowa była z przodu ciała, a nie od strony pleców.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl