Koniec z nepotyzmem na uczelniach?
Tzw. nepotyzm bezpośredni, czyli
zatrudnienie np. syna na wydziale kierowanym przez ojca ma
wyeliminować planowana przez resort nauki nowelizacja ustawy prawo
o szkolnictwie wyższym.
10.02.2009 | aktual.: 10.02.2009 13:51
W przedstawionych przez minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką założeniach do ustawy znalazły się też inne pomysły na zmianę polityki kadrowej na uczelniach - np. obowiązek publicznego ogłaszania ofert pracy dla wykładowców i przeprowadzania konkursów oraz możliwość przechodzenia w stanu spoczynku emerytowanych profesorów.
W założenia nowelizacji zaplanowano, że w instytutach, katedrach i zakładach nie będzie mógł powstać stosunek podległości służbowej między małżonkami oraz osobami pozostającymi ze sobą w stosunku pokrewieństwa do II stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli. Podobne zasady mają, według rządowych projektów, nad którymi pracuje sejm, funkcjonować w instytutach naukowych i jednostkach badawczo-rozwojowych.
Jak wyjaśniła Kudrycka, chodzi o wyeliminowanie takich sytuacji, jak zatrudnianie dzieci lub współmałżonków przez kierowników jednostek organizacyjnych uczelni, ponieważ może to budzić wątpliwości co do rzetelności oceny kwalifikacji zatrudnionej osoby.
Minister nauki przyznała, że proponowany zapis prawdopodobnie wzbudzi kontrowersje w środowisku akademickim. - Zdaję sobie sprawę, że są przypadki rodzin wspólnie pracujących naukowo. Istnieją zespoły badawcze, w których pracują np. współmałżonkowie - powiedziała. Zastrzegła jednak, że przepisy muszą chronić uczelnie przed okazją do nieuczciwych praktyk.
- Zależy nam bardzo na tym, aby uczelnie na wszystkie stanowiska zatrudniały pracowników w drodze konkursu - powiedziała Kudrycka.
Jak dodała, ogłoszenia o tych konkursach miałyby być publikowane na internetowej stronie ministerstwa nauki.
- Mamy nadzieję, ze to spowoduje większą mobilność pracowników naukowych, a także doprowadzi to tego, że te konkursy nie będą miały charakteru pozornego - podkreśliła Kudrycka.
Ponadto profesorowie powyżej 70 roku życia będą mogli przejść w stan spoczynku. Będzie się to wiązało z podwyższeniem ich emerytury do poziomu 75% wynagrodzenia profesorskiego. Wynagrodzenie to, jak powiedziała minister nauki, wynosi w Polsce od 5 do 8 tys. zł brutto.
- W tej chwili emerytura profesora tytularnego wynosi od 40 do 50% wysokości pensji profesora. To często nie pozwala na godne życie. Ta sytuacja tworzy nieraz tzw. charytatywne zatrudnienie na uczelniach, kiedy rektorzy nie chcą tych wielkich mistrzów zwalniać na tak niski poziom uposażenia emerytalnego - powiedziała Kudrycka.
Stan spoczynku, jej zdaniem, pozwoli godnie odejść z pracy emerytowanym profesorom, zwłaszcza specjalizującym się w naukach ścisłych, którzy nie znajdują zatrudnienia na prywatnych, w większości humanistycznych, uczelniach. To z kolei zwolni miejsce dla młodszych naukowców.