Koniec z "Balladą o lekkim zabarwieniu erotycznym"
Nie będzie kolejnych odcinków serialu
dokumentalnego pt. "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" -
poinformowała Agnieszka Lebioda z biura prasowego TVP.
05.03.2004 15:10
Zapytana, czy na tę decyzję wpłynęły krytyczne oceny, m.in. rzecznika praw dziecka Pawła Jarosa, odpowiedziała: "Nic mi na ten temat nie wiadomo".
Serial, nadawany przez kilka miesięcy przez Telewizję Polską - opowiadał o młodych dziewczętach, często niepełnoletnich, podejmujących pracę w branży erotycznej, w agencji prowadzonej przez Cezarego Mończyka. Zdaniem Jarosa, emisja serialu mogła zagrażać psychicznemu i moralnemu rozwojowi niepełnoletnich. Zwrócił się on w tej sprawie 6 lutego do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Danuty Waniek.
"W minioną niedzielę (29 lutego) został wyemitowany ostatni odcinek i redakcja dokumentu TVP nie planuje żadnych nowych odcinków" - powiedziała Lebioda. Zaznaczyła, że telewizja - tak jak wcześniej zaplanowano - pokazała wszystkie wyprodukowane 22 odcinki serialu.
Rzeczniczka prasowa przewodniczącej KRRiT, Dorota Jasłowska, powiedziała, że Rada nie zajęła jeszcze stanowiska w sprawie "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym". "Być może KRRiT zajmie się tym na najbliższym posiedzeniu" - dodała.
Sprawą "Ballady..." zajmuje się także Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów, do której Zespół ds. Pomocy Ofiarom Przestępstw przy Urzędzie Miasta w Warszawie skierował zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Cezarego Mończyka, właściciela agencji towarzyskiej pokazywanej w serialu.
Zespół zarzuca Mończykowi oraz innym osobom z nim współpracującym "popełnienie przestępstwa polegającego na doprowadzeniu podstępem innej osoby do poddania się czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności". "Sprawa ta wpłynęła do nas dwa dni temu, została zarejestrowana i teraz zajmiemy się jej wyjaśnianiem. Prokuratura m.in. podejmie czynności pozwalające sprecyzować, o jakie dokładnie przestępstwa chodzi. Przeprowadzimy też przesłuchania i zabezpieczymy dowody w sprawie" - powiedział szef mokotowskiej prokuratury Zbigniew Żelaźnicki.