Koniec wyprawy na Nanga Parbat
Dojście na 7800 metrów i wypadek - tak skończyła się próba zimowego wejścia na Nanga Parbat, podjęta przez Tomasza Mackiewicza.
Polski himalaista wspinał się z Francuzką Elizabeth Revol. Duet był blisko pobicia rekordu wysokości na niezdobytym dotąd zimą ośmiotysięczniku, który należy do Zbigniewa Trzmiela. Polski himalaista w 1997 roku wszedł 50 metrów wyżej. Przed parą Mackiewicz-Revol były jeszcze 2 kilometry drogi, gdy zdecydowali się na odwrót.
W czasie schodzenia Mackiewicz wpadł do szczeliny lodowcowej, głębokiej na 50 metrów. Skończyło się na poważnych potłuczeniach i najpewniej złamanym żebrze.
Mackiewicz i Revol dotarli do bazy w poniedziałek, po 11 dniach spędzonych w górze. Od czwartku z Polakiem i Francuzką nie było kontaktu, ponieważ wyładowały się baterie w ich telefonie satelitarnym.
Spór z Włochem
Mackiewicz skomentował spór z liderem wyprawy, Włochem Daniele Nerdim. Wykluczył on Polaka i Francuzkę z ekspedycji za to, że nie zabrali radia, umożliwiającego kontakt z bazą, i zmienili drogę wspinaczki. Mackiewicz powiedział, że nikt nie proponował mu zabrania radiotelefonu, a gdy wychodził z bazy, lidera w niej nie było. Nardi wspinał się wtedy na własnej drodze.
Czytaj więcej o sporze Polaka z Włochem
Oprócz Polaka i Francuzki, na Nanga Parbat działa jeszcze Daniele Nardi oraz rosyjska ekspedycja. Wkrótce swoje wyprawy rozpoczną Irańczycy oraz Bask Alex Txikon.