Koniec wielkiego sporu USA-Chiny? "Nie pobili się, tylko rozmawiali"

Po spotkaniu na linii Chiny-USA przekazano, że przebiegało ono w "konstruktywnej atmosferze". Topór wojenny został zakopany? - Z dyplomatycznego na nasze oznacza to, że się nie pobili, tylko rozmawiali - mówi w rozmowie z WP były ambasador Jerzy Marek Nowakowski. Chwilę potem Joe Biden nazwał Xi dyktatorem.

Antony Blinken z wizytą w ChinachAntony Blinken z wizytą w Chinach
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | LEAH MILLIS
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

W niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken przybył do Pekinu. To była pierwsza taka wizyta amerykańskiego dyplomaty wysokiej rangi od pięciu lat. Misją USA było podjęcie próby "odpowiedzialnego dialogu" i poprawy wzajemnych kontaktów dyplomatycznych.

Jak zauważyła agencja Reutera, oba kraje, będące obecnie największymi gospodarkami na świecie, dzieli długa lista spraw spornych. Rozmowy Blinkena w Pekinie miały dać szansę zapobiegnięcia przerodzenia się ich w otwarty konflikt.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemy Trumpa? "Odda mu pięknym za nadobne"

"Kawał dobrej roboty"

Amerykański Departament Stanu podał, że sekretarz stanu USA Antony Blinken przeprowadził "szczere, rzeczowe i konstruktywne" rozmowy z Qin Gangiem. Rzecznik instytucji, Matthew Miller, poinformował, że "Antony Blinken podkreślił znaczenie dyplomacji i utrzymywania otwartych kanałów komunikacji w pełnym zakresie spraw, aby zmniejszyć ryzyko błędnego postrzegania i błędnych kalkulacji".

Blinken powiedział w Pekinie, że Chiny odnowiły obietnicę, że nie wyposażą Rosji w broń do walki przeciwko Ukrainie. - Otrzymaliśmy od Chin zapewnienie, że nie dostarczą Rosji śmiercionośnego sprzętu, którego użyłaby na Ukrainie - powiedział. Blinken zaprosił swojego chińskiego odpowiednika do Waszyngtonu, aby kontynuować rozmowy. Qin Gang przyjął zaproszenie.

Czy to koniec wielkiego sporu USA-Chiny? Prezydent Stanów Zjednoczonych ocenił, że relacje USA z Chinami są na "na właściwym torze". Stwierdził także, że podczas swojej wizyty Blinken wykonał "kawał dobrej roboty". Podkreślił jednak, że nie sądzi, by ta wizyta przyniosła znaczący przełom w relacjach między mocarstwami.

"Postanowiono usiąść przy stole"

- Oświadczenia (po wizycie Blinkena w Pekinie – red.) są entuzjastyczne z obu stron i to dziwi światową opinię publiczną - mówił Radosław Pyffel, ekspert Instytutu Sobieskiego, w programie "Newsroom" WP.

Wskazywał także, że w ostatnich latach relacje chińsko-amerykańskie "przypominały sinusoidę". Dochodziło do kłótni na różnych forach dyplomatycznych.

- Teraz wreszcie postanowiono usiąść przy stole i o tych różnicach porozmawiać. Wygląda na to, że się udało. (…) Blinken spotkał się z czołowymi chińskimi dyplomatami, a nawet z samym Xi Jinpingiem. Znów główne kanały komunikacyjne zostały otwarte - stwierdził ekspert.

Podkreślił jednak, że nie wiadomo, czy pozytywne oświadczenia obu stron po tych spotkaniach to jakaś polityczna gra, czy rzeczywista chęć odmrożenia relacji pomiędzy oboma krajami. - Nie wiadomo, o czym Amerykanie rozmawiali z Chińczykami. Ale atmosfera wokół nich jest podejrzanie dobra. Wszyscy deklarują, że to były "wspaniałe i bardzo konstruktywne" spotkania. (…) Nie doszło do żadnych emocjonalnych oświadczeń dotyczących ani Tajwanu, ani globalnego ładu - zaznaczył.

"Nastąpi osłabienie retoryki między USA a Chinami"

Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii oraz prezes Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, w rozmowie z Wirtualną Polską zaznacza, że po spotkaniu powiedziano, iż przebiegało ono w "konstruktywnej atmosferze". - Z dyplomatycznego na nasze oznacza to, że się nie pobili, tylko rozmawiali - wyjaśnia.

- Wciąż istnieje strategiczna rywalizacja pomiędzy tymi krajami. To, co było realnym aspektem wizyty Blinkena, to umiarkowane odejście przez stronę amerykańską od czegoś, co bywa nazywane "polityką decouplingu" - mówi.

"Lekkie obniżenie ryzyka konfliktu zbrojnego"

Jak wyjaśnia, chodzi o politykę całkowitego odcięcia się od Chin. - Amerykanie zorientowali się, że tego nie chcą i nie bardzo mogą w to wejść. Upadek umowy handlowej amerykańsko-chińskiej oznaczałoby poważne konsekwencje - dodaje.

- Nastąpi osłabienie retoryki między USA a Chinami - prognozuje Nowakowski. I podkreśla, że głównym elementem wizyty Blinkena jest coś, co powinno nas cieszyć, czyli odblokowanie kanałów bezpośredniego kontaktu. - Co oznacza - znów w przełożeniu z języka dyplomacji - że jeżeli dojdzie do incydentu na Morzu Południowo-Chińskim, nie zaczną do siebie od razu strzelać, lecz najpierw się skonsultują, czy taki był zamiar drugiej strony. To oznacza lekkie obniżenie ryzyka konfliktu zbrojnego - zaznacza.

Biden nazwał Xi dyktatorem

Tymczasem prezydent USA ujawnił, że Xi był zdenerwowany chińskim balonem szpiegowskim, który został zestrzelony przez amerykańskie służby. Monitorująca jednostka została namierzona podczas kursu nad Stanami Zjednoczonymi okolicy Karoliny Południowej. Amerykanie zdecydowali się unieszkodliwić intruza.

- Xi Jinping był bardzo zdenerwowany, kiedy doszło do zestrzelenia tego balonu pełnego sprzętu szpiegowskiego. Prawdopodobnie nie wiedział, że taka jednostka wtargnęła do naszej przestrzeni. To był wielki wstyd dla dyktatorów, kiedy nie wiedzą, co się dzieje - powiedział Joe Biden.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Działo się w nocy. Trump grozi Nigerii, atak na pociąg w Anglii
Działo się w nocy. Trump grozi Nigerii, atak na pociąg w Anglii