Koniec ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, wraca aleja Armii Ludowej. Prezydent Trzaskowski poszuka nowego miejsca dla patrona

Nadanie jednej z warszawskich ulic imienia Lecha Kaczyńskiego to decyzja związana z dekomunizacją ulic. Tablice z nazwą ulicy Lecha Kaczyńskiego zostały zamontowane w połowie marca ubiegłego roku. Stało się cztery miesiące po tym, jak w listopadzie 2017 roku wojewoda mazowiecki wydał zarządzenie o zmianie nazw 47 stołecznych ulic.

Rada Warszawy zdecydowała, że zaskarży do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) 47 zarządzeń o zmianie nazw ulic. Radni PO argumentowali, że wojewoda wykorzystał ustawę do celów politycznych i nie konsultował zmian z mieszkańcami, a ustawa dekomunizacyjna narusza konstytucję. Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas na wprowadzenie zmian do 2 września 2017.

Na początku grudnia minionego roku NSA zdecydował, że uchyli zarządzenie wojewody mazowieckiego o zmianie alei Armii Ludowej na ulicę Lecha Kaczyńskiego. Tego samego dnia zapadły też wyroki w sprawie 43 innych warszawskich ulic.

- „Wojewoda nie uzasadnił odpowiednio swych zarządzeń: nie dokonał stosownej wykładni aktu prawnego i analizy, tylko ograniczył się do krótkich notek biograficznych. Zastrzeżenie budziło też zbiorcze i lakoniczne potraktowanie kilkudziesięciu patronów” – uzasadnia wyrok NSA.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że będzie chciał znaleźć nowe miejsce dla ulicy Lecha Kaczyńskiego. Ma to być gest w kierunku jego zwolenników. Pojawiają się doniesienia, że miałaby się ta ulica znaleźć w pobliżu Muzeum Powstania Warszawskiego.

W porozumieniu z radnymi Trzaskowski wkrótce ma wyjść z inicjatywą nazewniczą w związku z nieudanymi rozstrzygnięciami dekomunizacyjnymi wojewody.