Koniec śledztwa przeciwko Barbarze Blidzie

Decyzję prokuratury potwierdził Tomasz Balas, jeden z prowadzących sprawę przeciwko byłej minister. Wczoraj "Rz" ujawniła, że śledczy wciąż szukają dowodów winy nieżyjącej Blidy. Mecenas Stanisława Mizdra twierdzi, że to jeden wielki skandal.

Balas tłumaczy, że natychmiastowe umorzenie śledztwa nie było możliwe z powodów prawnych i technicznych, m.in. dlatego, że przeszukano mieszkanie Blidy i zabezpieczono np. rozmaite dokumenty, z którymi prokuratorzy musieli się zapoznać. Jak napisał dziennik, chodzi o notes posłanki i rachunki z jej biura poselskiego, które zarekwirowano podczas przeszukania domu 25 kwietnia.

Według "Rz", wobec sześciu funkcjonariuszy ABW, którzy brali udział w akcji zatrzymania byłej minister, toczy się postępowanie dyscyplinarne. Zostali odwołani ze swoich stanowisk, ale nadal pracują w ABW. Magdalena Stańczyk, rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mówi, że są w tzw. grupie dyspozycyjnej szefa.(PAP)