Koniec "Piątki dla zwierząt"? Wiceminister składa deklarację
Według nowego wiceministra rolnictwa Ryszarda Bartosika, w sprawie ustawy o ochronie zwierząt przepisy mają być przygotowane od nowa. Tym samym projekt, który forsował osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński, nie trafi pod sejmowe obrady.
- Ma być pisania nowa ustawa. Jest inicjatywa poselska, ma to być projekt poselski, w jakim kształcie, nie potrafię odpowiedzieć. Ale ta ustawa, która wróciła z Senatu, nie będzie dalej procedowana - powiedział na antenie Radia Poznań nowy wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik.
Przyjęta przez Senat wraz z poprawkami nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt miała ustanowić zakaz prowadzenia hodowli zwierząt na futra oraz znaczne ograniczenia w uboju rytualnym. Senatorowie wprowadzili do ustawy kilkadziesiąt poprawek. Wśród nich były m.in. poprawka wykreślająca ograniczenia uboju rytualnego w przypadku drobiu oraz wydłużająca vacatio legis przepisów o zakazie hodowli zwierząt na futra - do 31 lipca 2023 r. a w przypadku uboju rytualnego - do końca 2025 r. Ustawa wróciła do Sejmu, ale jak w piątek po południu ujawnił wiceminister rolnictwa, będzie przygotowana od początku.
Deklaracja Ryszarda Bartosika jest o tyle ciekawa, że jeszcze kilka dni temu rzeczniczka PiS Anita Czerwińska w swoim wpisie na Twitterze jednoznacznie oświadczyła: "Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości w kwestii ochrony zwierząt jest niezmienne. Nie wycofujemy się z #PiątkaDlaZwierząt”.
Przypomnijmy, że "Piątka dla zwierząt" pojawiła się w Sejmie na początku września dość niespodziewanie. Twarzą ustawy został prezes PiS Jarosław Kaczyński, który zapowiedział, że w Polsce należy wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt. Jego zdaniem, względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny.
Projekt ustawy wywołał falę protestów wśród rolników, ale także kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Przeciwko nowym przepisom zagłosowali wtedy wszyscy posłowie Solidarnej Polski i kilkunastu posłów PiS, w tym ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który nie szczędził słów krytyki pod adresem ustawy nazywając ją "wypowiedzeniem wojny rolnikom”.
"Moja lojalność i pozostanie w klubie PiS zależy od całkowitej zmiany szkodliwej ustawy o ochronie zwierząt. Piątka dla zwierząt jest głupia i zła. Należałoby po męsku wycofać się z niej, przyznać się do błędu i przeprosić tych posłów i senatorów, których próbuje się karać, zastraszać i łamać kręgosłupy. Proszę zauważyć, to ci ludzie, tych piętnaścioro zawieszonych posłów i siedmioro zawieszonych senatorów, w dalszym ciągu daje dobrą twarz PiS-owi” - mówił w mediach Ardanowski.
Nieoficjalnie mówiło się, że kilkunastu posłów i senatorów PiS planowało utworzyć własny klub poselski. Niewykluczone więc, że wycofanie się z pierwotnych zapisów ustawy, to próba załagodzenia konfliktu wewnątrz partii przez Jarosława Kaczyńskiego.