Koniec "Piątki dla zwierząt"? Wiceminister składa deklarację

Według nowego wiceministra rolnictwa Ryszarda Bartosika, w sprawie ustawy o ochronie zwierząt przepisy mają być przygotowane od nowa. Tym samym projekt, który forsował osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński, nie trafi pod sejmowe obrady.

Według wiceministra rolnictwa Ryszarda Batosika, będzie nowa ustawa o ochronie zwierząt
Według wiceministra rolnictwa Ryszarda Batosika, będzie nowa ustawa o ochronie zwierząt
Źródło zdjęć: © East News | Kacper Kolenda
Sylwester Ruszkiewicz

31.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:32

- Ma być pisania nowa ustawa. Jest inicjatywa poselska, ma to być projekt poselski, w jakim kształcie, nie potrafię odpowiedzieć. Ale ta ustawa, która wróciła z Senatu, nie będzie dalej procedowana - powiedział na antenie Radia Poznań nowy wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik.

Przyjęta przez Senat wraz z poprawkami nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt miała ustanowić zakaz prowadzenia hodowli zwierząt na futra oraz znaczne ograniczenia w uboju rytualnym. Senatorowie wprowadzili do ustawy kilkadziesiąt poprawek. Wśród nich były m.in. poprawka wykreślająca ograniczenia uboju rytualnego w przypadku drobiu oraz wydłużająca vacatio legis przepisów o zakazie hodowli zwierząt na futra - do 31 lipca 2023 r. a w przypadku uboju rytualnego - do końca 2025 r. Ustawa wróciła do Sejmu, ale jak w piątek po południu ujawnił wiceminister rolnictwa, będzie przygotowana od początku.

Deklaracja Ryszarda Bartosika jest o tyle ciekawa, że jeszcze kilka dni temu rzeczniczka PiS Anita Czerwińska w swoim wpisie na Twitterze jednoznacznie oświadczyła: "Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości w kwestii ochrony zwierząt jest niezmienne. Nie wycofujemy się z #PiątkaDlaZwierząt”.

Przypomnijmy, że "Piątka dla zwierząt" pojawiła się w Sejmie na początku września dość niespodziewanie. Twarzą ustawy został prezes PiS Jarosław Kaczyński, który zapowiedział, że w Polsce należy wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt. Jego zdaniem, względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny.

Projekt ustawy wywołał falę protestów wśród rolników, ale także kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Przeciwko nowym przepisom zagłosowali wtedy wszyscy posłowie Solidarnej Polski i kilkunastu posłów PiS, w tym ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który nie szczędził słów krytyki pod adresem ustawy nazywając ją "wypowiedzeniem wojny rolnikom”.

"Moja lojalność i pozostanie w klubie PiS zależy od całkowitej zmiany szkodliwej ustawy o ochronie zwierząt. Piątka dla zwierząt jest głupia i zła. Należałoby po męsku wycofać się z niej, przyznać się do błędu i przeprosić tych posłów i senatorów, których próbuje się karać, zastraszać i łamać kręgosłupy. Proszę zauważyć, to ci ludzie, tych piętnaścioro zawieszonych posłów i siedmioro zawieszonych senatorów, w dalszym ciągu daje dobrą twarz PiS-owi” - mówił w mediach Ardanowski.

Nieoficjalnie mówiło się, że kilkunastu posłów i senatorów PiS planowało utworzyć własny klub poselski. Niewykluczone więc, że wycofanie się z pierwotnych zapisów ustawy, to próba załagodzenia konfliktu wewnątrz partii przez Jarosława Kaczyńskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (426)